Poniższe obrazki, to właśnie kwintesencja łelkamerskich, postępackich wyobrażeń na temat uchodźców. Tak się one mają do rzeczywistości, jak popularny niegdyś polski hydraulik z reklamy do przysłowiowego pana Zenka w berecie z antenką, szlugiem między przerzedzonymi zębami i gorzelnianym chuchem, eksponującego w przykucu porośnięty chaszczami rów. Odbiegają od rzeczywistości, najoględniej mówiąc.

1

Typowy syryjski uchodźca, nazwijmy go Ahmedem, ma czternaście lat. Z wykształcenia jest lekarzem anestezjologiem z dwudziestoletnią praktyką. Miał jeszcze dyplom biotechnologa, tylko go zgubił, tak jak pozostałe dokumenty, gdy z wraz z innymi uchodźcami lekarzami, inżynierami i informatykami przedzierał się ku Germoney przez węgierskie zasieki.

Przeciętny syryjski uchodźca pochodzi z Maroka, Algierii, Libii, Afganistanu, Iraku, Nigru, Erytrei, Mali, Nigerii, Somalii, Jemenu, Libanu… Zdarzają się oczywiście również syryjscy uchodźcy z Syrii, chociaż ciężko stwierdzić, jaki stanowią odsetek, bo syryjskie kwity można nabyć na bazarze w Stambule już za 100 ojraków. Prawdziwych syryjskich uchodźców rzeźnik praw człowieka Erdolf na ogół zatrzymuje u siebie na potrzeby przyszłych targów z Asadem.

W tym swoim Maroku, Nigrze czy innym Afganistanie Ahmed walczył z reżimem Asada. Tylko się zmęczył, spocił, zasapał i dlatego właśnie czmychnął do Europy.

W zniszczonym podczas bombardowania domu zginęła jego żona. Ta najmłodsza, dwunastoletnia. Pozostałe dwie wraz z ośmiorgiem dzieci dołączyły już do Ahmeda i też korzystają z gościny u dobrej cioci Merkele.

Pracę podejmie od zaraz. Tak się rwie do roboty, że aż musi o nią walczyć z pozostałymi złaknionymi posady uchodźcami. Przeciętny syryjski uchodźca o niczym bowiem tak nie marzy, jak o tym, by zacząć w końcu zarabiać na niemieckie emerytury. W tej walce wykrwawiają się niemal tak samo, jak podczas walki z reżimem Asada, przez co do tej pory 0,79% azylantów było w stanie podjąć pracę w Niemczech. W Szwecji walka o zajęcie była jeszcze bardziej zacięta, dlatego odsetek ten wynosi ledwie 0,5%.

Żeby wypełnić czymś czas i nie wyjść z wprawy, syryjscy chirurdzy starają się kroić, gdzie tylko mogą i kogo się da. Kroją głównie portfele, torebki, telefony, rowery. Na razie nie mają dostępu do profesjonalnych narzędzi, więc operują, czym tam akurat mają pod ręką – maczetami, nożami… Ginekolodzy fachowo badają Niemki, obmacując je. Inżynierowie majsterkują przy zamkach do mieszkań. Handlowcy, wystający w parkach i na skwerkach, zachwalają swój towar zapakowany w malutkie saszetki…

Kultura osobista Ahmeda jest – jak zapewnia łelkamerski mem – wysoka. Wysoka i bardzo osobista. Tak osobista, że w ogóle nie eksponowana. Wręcz maskowana dresiarskim zdziczeniem, agresją, butą i krzykliwą roszczeniowością.

2

Z kolei Amnesty International, organizacja obrony praw człowieka nazwiskiem Soros, proponuje nam obrazek uchodźców zmierzających do Europy na pontonach. Chyba jeszcze bardziej facecyjny niż ten z syryjskim uchodźcą. Z głębi Czarnego Lądu nadciągają bowiem do nas tabuny kompozytorów, poetów i fizyków.

Niestety nie widać wśród nich psychiatrów i okulistów. Wielka szkoda, bo bardzo by się tacy fachowcy łelkamersom przydali.

Rafał Galicki

Zobacz również: