

1,5-roczna dziewczynka wyślizgnęła się z rąk dziadka, kiedy ten wystawił ją za okno statku wycieczkowego „Freedom of the Seas”, zacumowanego w porcie w Portoryko. Dziecko po upadku na beton z wysokości 11. piętra (około 46 metrów) zostało przewiezione do szpitala, gdzie zmarło.
– Byliśmy blisko i słyszeliśmy krzyki rodziny. Rozpaczy tej nie można porównać z żadnym innym krzykiem – powiedział jeden ze świadków zdarzenia, cytowany przez portal telemundopr.com.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w godzinach porannych. Według lokalnych mediów pochodząca z Indiany w USA 1,5-roczna dziewczynka na wycieczkowcu przebywała z rodzicami, młodszym bratem oraz dziadkami z obojga stron.
Policja prowadzi dochodzenie, ma m.in. przejrzeć nagrania z kamer zainstalowanych na statku oraz przeprowadzić rozmowy z jego pasażerami.
Rodzina dziecka nie została jeszcze przesłuchana przez śledczych; policja wierzy, że był to jedynie tragiczny wypadek.
Wycieczkowiec „Freedom of the Seas” pływa pod banderą firmy Royal Carribean. Jego kapitan złożył kondolencje rodzinie i ogłosił, że wypłynięcie statku będzie opóźnione.
źródło: tvpinfo.pl