23-latek zapragnął zostać radiologiem, chociaż najpewniej nie ukończył właściwych studiów. Zgłaszał się do kolejnych szpitali i firmował swoją wiedzę sfałszowanymi dokumentami, które rzekomo zdobył we Francji. Chciał nawet pracować z dziećmi. Lekarze domyślili się, że mężczyzna jest oszustem, gdy okazało się, ze nie umie obsłużyć podstawowego sprzętu i porozumieć się z nimi w służbowych rozmowach.

Dyrekcja nie zweryfikowała jego kwalifikacji, a ponieważ w placówce brakowało rąk do pracy, przyjęto go na kilkutygodniowy staż. Nie mógł jednak samodzielnie zajmować się pacjentami. Zezwolono mu jedynie na przyglądanie się pracy doświadczonych medyków.

– W bardzo krótkim czasie lekarze powiedzieli mi, że on nie ma zielonego pojęcia, że nie umie nawet zrobić USG – powiedziała dziennikarzom Elżbieta Wrzesińska-Żak, dyrektor szpitala im. Raszei.W trakcie stażu Radosław L. miał mówić, że w dzieciństwie z rodziną wyemigrował do Francji, a tam, mając 12 lat, zdał maturę. Do Polski miały go ściągnąć „sprawy prywatne”. Lekarze z Poznania zauważyli jednak, że płynnie posługuje się polszczyzną, a gdy rozmowa schodziła na tematy medyczne, zaczynał się gubić i miał nie rozumieć specjalistycznych zwrotów.

– Szukał wątroby nie w tym miejscu, w którym ona się znajduje – powiedział wprost RMF FM jeden z medyków.

źródło:rmf24,polsatnews

 

Zobacz również: