adwokatka

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że kara 5, 6 i 7 lat więzienia dla osób, które wywoziły swoje ofiary do lasu i znęcały się nad nimi, jest zbyt surowa – poinformował portal wyborcza.pl.

Czterech mężczyzn ze Środy Śląskiej wywoziło do lasu swoje ofiary. Każda z nich była bita, i strzelano do niej z broni pneumatycznej. Celem gangsterów było podpisanie przez porwanych zobowiązania do oddania pieniędzy, których nie pożyczyli.

Do uprowadzeń doszło w wakacje w 2017 r. „Pierwszą ofiarą był Rafał K. Gangsterzy za miejscowością Komorniki zajechali mu drogę, gdy wracał z pracy. Gdy mężczyzna zjechał na pobliski parking, wciągnęli go do swojego bmw i zawieźli do lombardu do Wrocławia, by zastawił swój telefon” – pisze wyborcza.pl.

Pieniądze zostały przeznaczone na benzynę, dzięki której można było wywieźć mężczyznę do lasu. Tam „kazali mu rozebrać się do majtek, pryskali gazem po oczach, strzelali do niego z bliskiej odległości z wiatrówki i grozili nożem. Pokrzywdzony podpisał papier ze zobowiązaniem, że odda 2850 zł – pieniądze, których nigdy od gangsterów nie pożyczył” – informuje wyborcza.pl.

W przypadku dwóch pozostałych mężczyzn sposób działania był bardzo podobny.

Małomiasteczkowi oprawcy

W listopadzie 2018 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu postanowił wymierzyć napastnikom wyższą karę. Uznano, że przez znęcanie się nad uprowadzonymi należy zmienić klasyfikację czynów z bezprawnego pozbawienia wolności na przetrzymywanie zakładnika w celu zmuszenia go do określonego działania.

I tak, Krystian G. został skazany na siedem lat więzienia, Damian G. i drugi Krystian G. na pięć lat, a Maciej S. na rok i dziesięć miesięcy.

Jak podaje wyborcza.pl, wszyscy mężczyźni odwołali się od wyroku. „Teraz Sąd Apelacyjny – odwrotnie niż Sąd Okręgowy – uznał, że nie można im przypisać wzięcia i przetrzymywania zakładnika, a tylko pozbawienie człowieka wolności” – czytamy.

W ten sposób kary zostały zmniejszone na odpowiednio: 6,5 roku więzienia, cztery, trzy lata oraz rok pozbawienia wolności.

źródło:

Zobacz również: