Nastolatka z Tarnowa  przeżyła koszmar. Wracała autobusem ze spotkania ze swoim chłopakiem. Kiedy wysiadła, poczuła, że ktoś zaatakował ją od tyłu. Napastnik zasłonił usta ręką, żeby nie krzyczała, powalił na ziemię i usiłował zaciągnąć w niewidoczne miejsce. Dziewczyna robiła wszystko, żeby wyrwać się z rąk oprawcy. Szarpaninę dostrzegł przejeżdżający kierowca.

25-letni mężczyzna próbował zgwałcić w centrum Tarnów nastolatkę. Napadł na nią w nocy z poniedziałku na wtorek w okolicy skrzyżowania alei Matki Bożej Fatimskiej oraz Słonecznej. Dziewczyna wracała od swojego chłopaka autobusem. Kiedy wysiadła, mężczyzna podszedł ją od tyłu, zatkał ręką usta, przewrócił na ziemię i próbował zaciągnąć w zaciemnione miejsce.

– Dziewczyna podjęła dramatyczną obronę przeciwko temu sprawcy. Dzięki zdecydowanej postawie pokrzywdzonej i szczęściu, bo akurat wtedy na ulicy pojawił się pojazd, udało się tej dziewczynie oswobodzić – relacjonuje Prokurator Rejonowy w Tarnowie, Marcin Stępień.

Napastnik uciekł na widok kierowcy, który widząc całe zdarzenie zatrzymał się i wyszedł z auta, żeby pomóc kobiecie. 25-latek zgubił jednak na miejscu portfel z dokumentami, dzięki czemu udało się go szybko zatrzymać.

Usłyszał zarzut usiłowania zgwałcenia połączony z uszkodzeniem ciała, za co grozi od 2 do 12 lat więzienia. Przyznał się do winy, ale powiedział, że był pijany i nie pamięta całego zdarzenia. Trafił do aresztu. W przeszłości był karany, ale nigdy za przestępstwa o charakterze seksualnym.

źródło:Radio Kraków

Zobacz również: