zdjęcie ilustracyjne, fot. Policja

Zwłoki Moniki G. znaleziono na terenie ogródków działkowych przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Kobieta zginęła w nocy z 21 na 22 grudnia 2015 r. Oprawca bił ją po głowie, klatce piersiowej, brzuchu oraz dusił. O zabójstwo oskarżono Roberta P. Mężczyźnie groziło dożywocie, dostał jednak  niższą karę.

Po zatrzymaniu Robert P. przyznał się do winy. Chociaż za zabicie Moniki G. groziło mu dożywocie, sąd okręgowy w Warszawie skazał go na 25 lat więzienia. Uznając przy tym, że dokonał zbrodni ze szczególnym okrucieństwem.

Horror rozegrał się w nocy z 21 na 22 grudnia 2015 r. Robert P. na terenie ogródków działkowych przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. To właśnie tam zginęła Monika G. Oprawca wymierzał jej cios za ciosem, każdy z ogromną siłą. Uderzał w głowę, twarz, klatę piersiową, brzuch i nogi, a także dusił.

Skutkiem tępych urazów mechanicznych były liczne złamania kości twarzoczaszki i rozległe obrażenia narządów wewnętrznych. Sposób działania oskarżonego, przede wszystkim zadanie wielu tępych urazów godzących z dużą siłą w okolice twarzy i głowy, a także uderzanie ze znaczną siłą w okolice brzucha ofiary dał podstawy do przypisania mu odpowiedzialności za kwalifikowany tym zbrodni zabójstwa w postaci zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem – wyjaśnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.

Jak podkreśliła prokuratura, w zatrzymaniu zabójcy pomogły wyniki ekspertyzy daktyloskopijnej i zleconych przez prokuratora badań z zakresu identyfikacji profili DNA licznych śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia.

Źródło: PAP

Zobacz również: