1 miliard złotych – tyle rząd chce przeznaczyć na pomoc gminom górskim. Jednak czy to powstrzyma przedsiębiorców od bojkotu obostrzeń i kolejnych zapowiedzi otwarcia działalności? Dodajmy, że taka „oferta” rządu jest odpowiedzią na ostatnio ogłoszoną akcję „otwieraMY”.

Pierwszym z pretendentów do otwarcia swoich lokali, byli podhalańscy przedsiębiorcy, którzy otwarcie ogłosili „góralskie veto”. A to za sprawą ostatniego orzeczenia sądu, iż rządowe obostrzenia są sprzeczne z konstytucją. Uzasadnienie mówi o tym, że ograniczenie praw i wolności konstytucyjnych nie może nastąpić poprzez rozporządzenie, ale przez wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.

[irp]

Takie sygnały z południa polski natchnęły przedsiębiorców różnych branż w całej Polsce. Wczorajszy protest, który odbył się w Zakopanym tym bardziej zebrał Polaków na odwagę. Wiele branż deklaruje już swoje otwarcie. Przykładem jest chociażby właściciel wrocławskich klubów, który jeszcze w piątek bawił się w najlepsze w swoim klubie w ramach protestu. W Szczecinie otworzyli z kolei lodowisko. W całej Polsce otwierają się również siłownie. Branża gastronomiczna także nie próżnuje, bowiem w wielu miastach otwierają się lokale.

Rząd chce „przekupić” przedsiębiorców?

Może nie wszystkich, bo jak na razie podano jedynie informacje co do wsparcia dla tych z południa polski, a dokładnie dla gmin górskich. Czyli dla tych, którzy zainicjowali ogólnopolski sprzeciw co do rządowych zakazów. Mimo wszystko, nawet jeśli przystaną oni na tę propozycję, istnieje mała szansa, że pozostali się wycofają.

Jak wspomnieliśmy na wsparcie dla górali przewidziany jest okrągły miliard złotych. Z takiej pomocy będzie mogło skorzystać ponad 200 gmin. „Przygotowane instrumenty przewidują dopłaty z tytułu utraconych przez gminę dochodów i wsparcie inwestycji w gminach” – podaje portal Business Insider. Wsparcie to ma być realizowane w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.

[irp]

[irp]

źródło: Pigułka Świata, businessinsider.com.pl

Zobacz również: