Pies  wykopał z ziemi niemowlaka, którego 15-letnia matka zakopała żywcem na polach niedaleko domu. Ping Pong stał się bohaterem w swojej wiosce, a ocalony chłopczyk zyskał rodziców.

Ping Pong, uroczy czarny kundelek z białymi łapkami bawił się na polach w wiosce Ban Nong Kham. Był ze swoim panem, który dostrzegł, że piesek od dłuższego czasu kopie w ziemi, usilnie próbując dostać się jak najgłębiej. Praca była dość mozolna, bowiem czworonóg ma jedną z łap całkowicie niesprawną. To pokłosie potrącenia przez samochód.

Właściciel Ping Ponga postanowił więc nieco ułatwić mu pracę i podszedł do wykopanej w ziemi dziury. Omal nie dostał zawału. Spod zwałów piachu wystawała bowiem maleńka nóżka niemowlaka. Mężczyzna padł na kolana i z całych sił przerzucał ziemię jednocześnie wzywając pomocy. Gdy zbiegli się najbliżsi sąsiedzi, maleństwo było już na powierzchni.

Nie wiedzieli czy żyje, dlatego nie tracąc ani sekundy pobiegli z chłopczykiem na rękach do pobliskiego szpitala. Tam udzielono niemowlakowi pierwszej pomocy, aby chwilę później przekazać radosną nowinę. Okazało się, że chłopiec był na tyle silny, że przeżył. Kolejne minuty pod ziemią z pewnością jednak skończyłyby się dla niego tragicznie.

Chłopczyk swoje życie zawdzięcza Ping Pongowi.- Zatrzymałem psa, ponieważ jest lojalny i posłuszny. Zawsze idzie ze mną na pola, by zajmować się moim bydłem. Jest kochany przez całą wioskę. To niesamowite co zrobił – mówi właściciel dzielnego czworonoga – Usa Nisaikha.

Okazało się, że matką maleństwa była 15-latka, która również mieszka w Ban Nong Kham. Ukrywała ciążę przed rodzicami, dlatego nie rodziła ani w szpitalu, ani w domu, a na pobliskich polach. Po wszystkim zakopała dziecko żywcem. Teraz jest pod opieką psychologa. Powiedziała, że bardzo żałuje tego, co zrobiła. Jej rodzice zgodzili się zostać rodzicami adopcyjnymi dla cudem ocalonego chłopczyka.

źródło: fakt.pl

 

Zobacz również: