Na ilość prac domowych narzekają zarówno dzieci, jak i rodzice. To już standard, że uczniowie odrabiają zadania do późnej nocy i nie mają czasu na zabawę, spotkania z rówieśnikami i hobby. Jak zatem podchodzić do prac domowych, by wspomagały proces przyswajania wiedzy, a nie zniechęcały do nauki?

Dziecko odrabiające pracę domową do godziny 22.00 to częsty widok w wielu domach. Co więcej, wielokrotnie uczniowie są tak zmęczeni, że usypiają nad książkami, a zadania wykonują za nie rodzice. Bywa, że mama lub tata usprawiedliwiają nieodrobione lekcje, gdyż zadano ich tak dużo, iż dziecko nie było w stanie ich odrobić. W efekcie uczniowie są przemęczeni, zniechęceni, brak im motywacji do nauki i nie lubią chodzić do szkoły. Duża ilość prac domowych jest także sporym obciążeniem dla rodziców, którzy codziennie muszą poświęcać wiele godzin na pomoc dzieciom w nauce.

Zadawać czy nie zadawać?

Ćwiczenia zadawane do domu mają na celu utrwalenie materiału przyswojonego w szkole. Nic więc dziwnego, że w rodzicach i dzieciach rodzi się pytanie o celowość i sens tak dużej liczby prac domowych. Z drugiej strony niewystarczająca ich ilość lub niezadawanie w ogóle będzie skutkowało niskim poziomem wiedzy wśród uczniów.

My jako nauczyciele musimy być empatyczni w stosunku do uczniów i rozumieć, że po lekcjach powinni znaleźć czas wolny na rozwijanie pasji i zainteresowań. Każdy z nas ma swoje talenty, zdolności i predyspozycje. To one w dużej mierze determinują życiowe wybory, począwszy od tych dotyczących profilu klasy w liceum poprzez wybór kierunku studiów, aż do pozwalającego na samorealizację miejsca pracy. Nawet najlepsza szkoła nie jest w stanie zapewnić uczniom odpowiedniej ilości doświadczeń, które pozwoliłyby na pełne określenie dziecięcego potencjału. Dlatego powinna zostawić przestrzeń na to, by uczniowie nabywali je poza szkołą np. w czasie zajęć teatralnych, przez uczestnictwo w zajęciach dziecięcych uniwersytetów, zajęciach artystycznych czy sportowych. Jednocześnie priorytetem jest przygotowanie uczniów do dalszej edukacji. Warto rozmawiać z nauczycielami o celowości prac domowych i terminach oraz zachęcać ich do współpracy międzyprzedmiotowej w tym zakresie. Rodzice i dzieci nie są w tym przypadku bezradni. Ustalenie standardów dotyczących prac domowych powinno być wynikiem kompromisu osiągniętego na bazie dialogu między wszystkimi zainteresowanymi stronami – mówi Joanna Goc-Matyskiel, dyrektor ds. projektów edukacyjnych w Szkołach Gaudeamus.

 

Jak zadawać pracę domową?

Praca domowa przede wszystkim powinna być zróżnicowana w zależności od potrzeb:

  • nauczyciele nie mogą zadawać prac domowych z przyzwyczajenia, muszą wiedzieć, po co je zadają i jakie umiejętności mają one kształtować;
  • nie wszyscy uczniowie muszą otrzymać zadanie domowe;
  • nauczyciele powinni przygotować dodatkowe prace dla chętnych uczniów, dając im tym samym możliwość samodzielnej decyzji o jej wykonaniu;
  • nauczyciele nie powinni zadawać materiału, który nie był realizowany na lekcjach – praca domowa winna ćwiczyć umiejętności zdobyte w czasie zajęć;
  • praca domowa powinna być na tyle atrakcyjna, aby uczniowie chcieli ją odrabiać.

Co zrobić, gdy dziecko nie odrobi pracy domowej?

Nauczyciele, zadając pracę domową, powinni każdorazowo sprawdzać, czy została odrobiona i w jakim zakresie. Uczeń powinien otrzymać od nauczyciela informację zwrotną dotyczącą stopnia realizacji zadania. To buduje u uczniów motywację i przeciwdziała postrzeganiu pracy domowej w kategoriach kary. W przypadku braku odrobionej pracy domowej pedagog powinien wyznaczyć dodatkowy czas na nadrobienie zaległości.

W Szkołach Gaudeamus nie stawiamy ocen niedostatecznych za brak pracy domowej, ale systematyczność w ich odrabianiu jest jednym z kryteriów branych pod uwagę podczas ustalania śródrocznej i rocznej  oceny ucznia z zachowania – dodaje Joanna Goc-Matyskiel.

Zobacz również: