Oszustwa mieszkaniowe – w jaki sposób traci się nieruchomość na sprzedaż, a jak płacimy za coś, czego nigdy nie zobaczymy.

Wzmożony ruch na rynku nieruchomości to idealny czas dla oszustów i naciągaczy. Niestety ich liczba rośnie z roku na rok. W internecie pojawiają się ogłoszenia mieszkań w atrakcyjnych cenach, czasem nawet o 15% niższych od cen rynkowych. Przyciąga to uwagę wielu osób. Jak się okazuje, finalnie możemy więcej stracić niż zyskać. Jak to działa?

Mechanizm jest następujący: przestępcy wybierają nieruchomość na wynajem, a dzięki danym uzyskanym z umowy najmu otrzymują informacje o stanie prawnym nieruchomości i ich właścicielach. Czasem korzystają z nieruchomości niezamieszkałych  – łatwość uzyskania danych właściciela, pomimo RODO, jest w sieci banalnie prosta. W dalszej kolejności oszuści oferują mieszkania na znanych portalach internetowych, gdzie wyróżniają się one atrakcyjną ceną i atrakcyjnym opisem zwykle z dopiskiem BEZPOŚREDNIO. Naturalnie na takie ogłoszenia znajduje się dużo chętnych, którzy słyszą historię o szybkiej konieczności sprzedaży bo choroba bo wyjazd bo atrakcyjna nowa oferta pracy w innym mieście. Po krótkich negocjacjach proszeni są o wpłatę zadatku zwykle wyższego niż standardowy ale przestępcy nie wybrzydzają. Celują w klientów gotówkowych, ale nie tylko. Następnie fałszywy sprzedający i prawdziwy kupujący umawiają się do notariusza, chcąc zawrzeć umowę sprzedaży. Przestępcy używają podrobionych dowodów osobistych, zwanych „kolekcjonerskimi”. Zawierają one dane prawdziwych właścicieli i nieznacznie różnią się od oryginalnych dokumentów. Pomimo doświadczenia notariuszy trudno jest odróżnić oryginalny dokument od podrobionego. Zwykle przestępców zdradza nietypowe zachowanie. Takie transakcje praktycznie zawsze odbywają się bez pośredników. Przestępcy nie chcą też po prostu dodatkowych świadków, którzy mogliby w przyszłości rozpoznać ich twarze lub rozpoznać że coś jest nie tak w przeprowadzaniu transakcji. Notariusz często nie ma dużego kontaktu z kupującym uzgodnienia umowy odbywają się mailowo a strony spotykają się tylko na miejscu akt jest odczytywany, podpisywany.

To najtrudniejsze do wykrycia przestępstwo bo dowody są wysokiej jakości. Dlatego współpraca przy poszukiwaniu mieszkania przez renomowane biura nieruchomości najlepiej skupione w stowarzyszeniach branżowych znacząco ograniczają to ryzyko. Biura współpracują ze sobą do tego ich klienci są im doskonale znani. Takie biura jak nasze działające na rynku kilkadziesiąt lat znają często klientów poprzednich właścicieli bo te same nieruchomości trafiają do nich powtórnie. – mowi pośrednik z 12 letnim doświadczeniem Iza Miks Kożuchowska.

Kolejnym sposobem na oszustwo jest metoda na inwestorów z zagranicy, którzy niby powierzają swoje mieszkania „pełnomocnikom”, ponieważ nie są w stanie przypilnować przebiegu całej transakcji najmu w Polsce. Na stronie pojawiają się mieszkania w atrakcyjnej cenie, jednak jedynym kontaktem z wynajmującym jest adres mailowy. Strony ustalają warunki umowy, a „właściciel” prosi o przelanie kaucji i pierwszego czynszu na konto w zamian za przekazanie kluczy.

Absolutnie nie należy przelewać pieniędzy przed spotkaniem z właścicielem czy pośrednikiem. Najlepiej jest umówić się w biurze lub w mieszkaniu, którym jesteśmy zainteresowani. Nigdy nie płaćmy w ciemno, nie płaćmy z góry „za podanie adresu” .To plaga nasilająca się w porze sierpnia i września, czyli skierowana na sezon studenckich poszukiwań mieszkań na wynajem, z którą walczymy od lat. Policja,  biura,  stowarzyszenia – ostrzega Iza Miks Kożuchowska.

Praca z Agentem to często inwestycja, a nie koszt oprócz możliwości sprzedaży nieruchomości bezpieczniej można pogodzić sprzeczne interesy – sprzedać drożej bo nie dla każdego ważna jest cena albo znaleźć faktyczną okazję, niż może to sam klient. W dodatku pośrednik jest przysłowiowym „Cerberem”, a jego zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo swoich klientów i ich bliskich.

 

Zobacz również: