Jeden z najbardziej lubianych festiwali pozytywnych wibracji i fanów reggae potrwa tylko jeden dzień, ale gwiazd i emocji nie zabraknie. W rolach głównych Capleton z Jamajki, Nneka z Nigerii i wrocławianin Mesajah.
Festiwal jednego dnia
Trwa tylko jednego dnia, ale od lat (przed nami 13. edycja) fanom to zupełnie nie przeszkadza. Najpierw okupowali klub WZ, potem przestrzenie Wytwórni Filmów Fabularnych, gdzie sala dosłownie pękała w szwach od nadmiaru publiczności, teraz spotykają się w Hali Stulecia. W tym roku One Love Sound Fest odbywa się w ramach programu Europejskiej Stolicy Kultury 2016. – Kiedy z kuratorką ds. muzyki Agnieszką Franków-Żelazny rozmawialiśmy o programie na 2016 rok zobaczyliśmy szansę, by ESK pomogło naszym wrocławskim festiwalom szerzej promować się w Europie, zwłaszcza takim, jak One Love Sound Fest, który generuje pozytywną energię – opowiada Krzysztof Maj, dyrektor ESK 2016.
Niegdyś mekka fanów reggae, dziś festiwal kojarzy się z wieloma gatunkami muzycznymi, choć pozytywne wibracje rodem z Jamajki królują. Stąd w sobotę 19 listopada w Hali Stulecia obecność Capletona z Jamajki, króla dancehallu (gatunku wywiedzionego z reggae, ale znacznie od niego szybszego), czy 80-letniego Lee Scratcha Perry’ego, ojca chrzestnego całej muzyki reggae. – Jest ekscentrykiem, ale to on jako pierwszy wymyślił dub i użył sampli – przypomina Mesajah. Wrocławski artysta reggae także wystąpi na swojej ukochanej imprezie, tym razem z nowym, przygotowywanym przez dwa lata materiałem, który ukaże się na czwartej już płycie artysty tuż przed festiwalem.

wroclaw.pl

Zobacz również: