Wczorajszy protest na Warszawskim Żoliborzu zebrał tłum ludzi. Decyzja o zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji – tak jak to było wiadome – poruszyła tysiące Polaków. Dziennikarz portalu OTOPRESS.pl był na miejscu i pokazał jak było naprawdę.

Temat przepisów aborcyjnych wzięty na tapet już kilka miesięcy temu, powrócił ze z dwojoną siłą. Teraz jest to temat numer jeden w całej Polsce, zaś tak kontrowersyjny temat pandemii wydaje się odszedł w tej chwili na drugi plan. A to za sprawą wczorajszego posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności nowej ustawy aborcyjnej z Konstytucją RP.  Jak głoszą medialne nagłówki „Pis dopiął swego”, bowiem wczorajsza decyzja TK ostatecznie otworzyła drzwi do jej ostatecznego uchwalenia.

O Polsce rozpisują się media, nie tylko Europejskie. New York Times pisze o najsurowszym prawie dot. aborcji, Reuters z kolei pisze o nacjonalistycznym PiS, w niemieckim Deutsche Welle zaś sugeruje się silny wpływ religii na państwo. W jednej chwili znaleźliśmy się na językach całego świata”

NIE PRZEGAP: Małgorzata Rozenek po decyzji TK rozpętała burzę. Padły ostre słowa do Jarosława Kaczyńskiego

Protest po decyzji TK – co tam się działo?

Nie trzeba było długo czekać na reakcję oburzonych. Już wczoraj o 19 na warszawskim Żoliborzu zebrał się tłum niezadowolonych Polaków. Protestujący byli m. in. pod domem Jarosława Kaczyńskiego, gdzie natychmiast zjawili się też policjanci. Największe media w Polsce jeszcze dziś rano debatowały między innymi o zachowaniu Polskiej Policji. Zaznaczmy, że mimo, iż zgromadzenie było nielegalne funkcjonariusze zachowywali przez długi czas zachowywali spokój.

Około kilku godzin później jednak nie obeszło się bez interwencji. Jednak było to wynikiem prowokacji ze strony protestujących. Jak podają duże media funkcjonariusze użyli gazu – zarówno wobec kobiet jak i mężczyzn, którzy na nich napierali i rzucali przedmiotami.Nie obeszło się również bez wyzwisk czy „soczystych monologów”. Na Twitterze Polskiej Policji możemy zobaczyć fragment tych działań.

https://twitter.com/PolskaPolicja/status/1319435742196699136?s=20

Protestujący byli również pod Trybunałem Konstytucyjnym, a także pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej. Wspomniane wydarzenia pod domem prezesa partii odbyły się dopiero koło północy, bowiem wówczas protest tam dotarł. I właśnie wtedy dotarł tam również dziennikarz portalu OTOPRESS.pl, który relacjonował wszystkie wydarzenia.

„(…) Wraca temat agresji Policji. Takowej dziś nie zaobserwowałem, choć demonstrację obszedłem wzdłuż i wszerz kilka razy. Wiem natomiast jedno: gdy obudzę się rano, po internecie będą już krążyły filmowe zapisy oburzających pacyfikacji, krzyczących kobiet i dzieci”.

„Konkluzja: nie, nie biją. Choć niektórzy naprawdę robią wszystko, by wyłapać cios pałką w czaszkę. Mundurowi są jednak niezwykle cierpliwi, co widać na naszych materiałach transmitowanych na żywo”. – podsumował.

Zarówno relacje na żywo i jak i cały tekst obrazujący wydarzenia z wczorajszej nocy możecie znaleźć TUTAJ. Czytajcie do końca!

Zobacz również: