Wbrew przepowiedniom Magdaleny Środy, i innych równie rozgarniętych postaci, którym wszystko kojarzy się z gorzałą, pieniądze z programu 500 Plus nie zostały „w większości przepite”. Ba, nawet w mniejszości nie poszły na tzw. przelew.
Nie wiem, jak w innych miastach Polski, ale w Sochaczewie ponoć tylko w jednym przypadku – z powodu alkoholu – wstrzymano wypłatę zasiłku w  gotówce.  Zatem dramatu nie ma.
Potwierdzają to także  informacje o wielkości dostaw alkoholu do sklepów  zbierane przez Główny Urząd Statystyczny, idą one w parze z danymi Ministerstwa Finansów o wpływach z akcyzy od alkoholu. Są one w skali Polski niższe niż przed rokiem!
I tak oto teoria, że „500 plus zostanie przechlane” – wysnuta przez totalną opozycję i wspierające ją media – legła w gruzach. To pokazuje, jak bardzo tzw. elity nie doceniają ludzi zarabiających mniej od nich. Uważając ich za pijaków i idiotów.
Jednak Schetyna z Kopacz zapewne znajdą i na to wytłumaczenie. Być może oznajmią, że oni sami przestali pić, a beneficjenci 500 Plus nadrobili ten ubytek. Albo, że teraz kupują lepszą zagrychę.
To prawda, że poprzednie rządy za kołnierz nie wylewały. Donald Tusk, jako premier, wydawał na wina ponad 70 tysięcy złotych rocznie. Bronisław Komorowski  przepijał rocznie 140 tysięcy, a  Radosław Sikorski inwestował w alkohol  500 tysięcy! Inni ministrowie nie byli gorsi. No to teraz mogła powstać luka nie do wyrównania. Obecny rząd nie ma bowiem szans w tej konkurencji z poprzednikami. A i zwykli Polacy, jak widać też nie kwapią się do rywalizacji z politykami PO. Sytuacja beznadziejna, bo pieniądze z 500 Plus trafiają do dzieci.
Zapewne wkrótce na łamach  Gazety Wyborczej pojawi się  artykuł pod mrożącym krew w żyłach tytułem „Polacy po rządami PiS mniej piją. Wielkie zagrożenie dla przemysłu spirytusowego! Kto następny?”.
Leo

Zobacz również: