Pisałem już kiedyś, że nie wierzę, aby te wszystkie antyrządowe demonstracje były rzeczywiście spontaniczne. Gdy więc usłyszałem w mediach, że co najmniej jedna fundacja jest ostro finansowana przez zagraniczne ośrodki, wcale mnie to nie zdziwiło.

Fundacja Otwarty Dialog bez żadnych zahamowań nawołuje do obalenia rządu, nawołuje do buntu, to przewrotu. Można by uznać, że chodzi jej właścicielom o jakieś społeczne wartości, o wolność, może o sądownictwo, a może dla odmiany o demokracje. No można by tak sądzić, gdyby nie fakt, że fundacja ta jest finansowana w największej części przez Rosjan.

Wśród sponsorów można znaleźć rosyjskie firmy, ale też amerykańskie. No – można by powiedzieć – fundacja jest i pro zachodnia, i pro wschodnia. Tyle, że amerykańskie firmy zostały stworzone przez Rosję.

Ktoś naiwny pomyślałby sobie – no przecież fundacja to niezależny byt, to oddolna inicjatywa, taka spontaniczna. Tymczasem ta spontaniczność to przygotowane perfekcyjnie sceny dla mówców, to wydrukowane wcześniej plakaty, to przygotowane znicze i mnóstwo innych rzeczy, które wcale  nie są tanie.

No cóż, dziś łatwiej możemy obnażyć fałsz podobnych działań i prowokacji. Na początku lat 90. rząd Jana Olszewskiego takiej szansy nie miał. Został w taki sam sposób osaczony i zniszczony.

Pamiętajmy, że przez te same siły.

Tomasz Połeć

Zobacz również: