Wbrew różnym wieszczom, którzy przewidywali całkowitą klęskę szczytu NATO w Polsce, stał się on sukcesem i chyba pewnym przełomem w postrzeganiu Polski przez sojuszników. To niezaprzeczalny sukces polskiego prezydenta, któremu w ciągu roku udało się nakłonić przywódców krajów byłego bloku socjalistycznego, aby wspólnym głosem domagać się umieszczenia międzynarodowych sił w naszych państwach.

W komentarzach, jakie ukazują się po szczycie, widać wyraźne rozgoryczenie opozycji. To naprawdę niepojęte, jak nawet w ewidentnym sukcesie można doszukiwać się złych stron. Jednak najbardziej kuriozalne było dla mnie komentowanie szczytu przez tvn. Otóż wśród zapraszanych „autorytetów” znajdowały się jedynie postaci z lewej, i to ostro lewej strony. Od generała Kozieja, przez byłego prezydenta, Olechowskiego, Cimoszewicza i wielu jeszcze innych niedawnych przeciwników bliższej współpracy z NATO. Bo przecież taka współpraca, w ich mniemaniu, mogłaby rozsierdzić naszego wschodniego sąsiada. No pewnie, że by mogła, ale albo sami podejmujemy o sobie decyzje, albo nasza niepodległość to fikcja!

Szczerze mówiąc boję się takich ludzi, którzy za sprawą własnych lęków, fobii, jakichś ciemnych interesów podporządkowują ewidentną polską rację stanu służalczemu uleganiu wpływom obcego mocarstwa. Niestety wciąż jeszcze w polskiej polityce tkwią takie postaci.

Oby już niedługo.

Tomasz Połeć

Zobacz również: