Czas od zmiany rządów mija, a drastyczne deklaracje niektórych polityków jakoś nie są spełniane. Dobrze pamiętam – sądzę, że Państwo także pamiętają – że było sporo takich, którzy obiecywali, że jeśli PiS dojdzie do władzy to oni, a także ich rodziny wyjadą z Polski. No i jakoś nie widać wielkiego tłoku na lotniskach, na dworcach. Deklaracje były puste, obliczone na efekt polityczny, a jednocześnie diabeł nie okazał się tak straszny, jak go chciano malować. Ba, nawet zaczął wypełniać wyborcze obietnice.
Obojętnie od powodów, które zatrzymują krytyków obecnego rządu w Polsce, nie poprawia wiarygodności takie łamanie danego słowa. Cóż, bywają politycy, dla których dotrzymywanie obietnic jest kwestią bez znaczenia. Najlepiej przychodzi im totalne krytykowanie i wskazywanie błędów, choć samemu przez dwie kadencje nie potrafiło się zrobić nawet kroku ku poprawie sytuacji w kraju. A poza tym, kto by ich chciał?
By pozostać przy takim politycznym czarnowidztwie, warto dodać, że szczyt NATO już na pewno odbędzie się w Polsce i żadne zabiegi KOD-u i innych pokomunistycznych sierot tego nie zmienią. Swoją drogą trzeba straszliwego egocentryzmu, aby twierdzić, że świat o niczym innym nie mówi, tylko o polskim Trybunale Konstytucyjnym, albo zmianach w mediach publicznych.
Naprawdę, ludzie, więcej pokory.
Tomasz Połeć

Zobacz również: