fot. Policja

Sąd Rejonowy w Kołobrzegu skazał w czwartek 26-letniego Damiana B. na łączną karę 7 lat więzienia za zgwałcenie swojej byłej partnerki, nękanie jej, narażenie ich syna na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia oraz grożenie śmiercią znajomemu kobiety.

Damian B. ma spędzić w więzieniu 7 lat. To łączna kara wymierzona przez kołobrzeski sąd, który uznał oskarżonego za winnego popełnienia czterech przestępstw.

Pierwsze polegało na uporczywym nękaniu swojej byłej partnerki w okresie od 1 marca do 23 maja 2017 r. W tym czasie mężczyzna wielokrotnie dzwonił do pokrzywdzonej, wysyłał sms-y, kontaktował się z nią przez portal społecznościowy, śledził ją, obserwował mieszkanie, czym, jak podkreślił sąd, „wzbudził poczucie zagrożenia i istotnie naruszył jej prywatność”.

Kolejne czyny, za które sąd skazał oskarżonego, popełnione przez niego zostały 18 listopada 2017 r. To wówczas Damian B. zgwałcił pokrzywdzoną i wyrzucił ją z balkonu na pierwszym piętrze. Kobieta doznała złamania stawu skokowego, licznych otarć i sińców. Groził też śmiercią jej znajomemu i pozostawił bez opieki śpiącego w łóżeczku ich syna.

Sąd wydał oskarżonemu również obowiązujący przez 10 lat zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i ich małoletniego syna na odległość mniejszą niż 50 metrów. Zaznaczył przy tym, że ewentualne kontakty będą zależały od zgody pokrzywdzonej, którą może ona wyrazić choćby przez wzgląd na ich dziecko.

– W ocenie sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy w sposób bezsporny wykazał, że Damian B. dopuścił się zarzucanych mu czynów. W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego, który nie przyznaje się do popełnienia tych czynów, nie zasługują na uwzględnienie, należy je uznać za linię obrony – mówiła sędzia, uzasadniając wydany wyrok.
Z ustaleń śledztwa wynikało, że 18 listopada 2017 r. doszło do spotkania Damiana B. z pokrzywdzoną i ich synem w mieszkaniu w Kołobrzegu, bo mężczyzna obiecał przekazać kobiecie należne alimenty. Mówił, że chce zobaczyć się z synem. Pokrzywdzona wpuściła go do mieszkania, ale w obecności swojego znajomego. Damian B. nie dał pieniędzy. Powiedział znajomemu jego byłej partnerki, że chce z nią porozmawiać sam na sam.

Gdy ten odmówił wyjścia z mieszkania, Damian B. wyciągnął nóż z ostrzem około 15 cm i zagroził mężczyźnie śmiercią. Znajomy wybiegł na klatkę schodową. Oskarżony został z pokrzywdzoną i chciał, by do niego wróciła. Gdy odmówiła, zmusił ją do obcowania płciowego. Kobieta próbowała uciec, wyszła na balkon i wtedy oskarżony ją z niego wypchnął. Sam z niego wyskoczył i przeszedł obok pokrzywdzonej, nie udzielając jej pomocy. W tym czasie synek pary pozostawał bez opieki.

źródło:  PAP

Zobacz również: