Barbarzyństwa  dokonywane na nastolatkach  w Oxfordshire przez miejscowych mężczyzn, określanych jako „azjatyckiego pochodzenia”, są porażające.

Można przytaczać setki przykładów zbrodni seksualnych na dzieciach, jak choćby wypalenie jednej z dziewczynek litery „M” na ciele. Gwałciciel nazywał się „Mohammad” i ten Mohammad chciał, by ludzie wiedzieli, że dziewczynka „należy” do niego i jest jego własnością.

Wiele ofiar doznało równie koszmarnych tortur. Część dziewczynek była pod opieką władz lokalnych. Wśród historii ujawnionych była sprawa jednej z dziewczynek, którą banda mężczyzn nafaszerowała środkami odurzającymi i zgwałciła. Udało jej się uciec i złapać taksówkę, która zawiozła ją do domu dziecka, gdzie mieszkała. Personel domu dziecka odmówił zapłacenia za taksówkę, a więc taksówkarz zabrał dziewczynkę z powrotem do domu, z którego uciekła, gdzie gang gwałcił ją ponownie.

To nie jest koszmar dziejący się w jakimś odległym kraju afrykańskim ani nawet w jednym z miast na północy Anglii, dokąd dziennikarze z Londynu rzadko zaglądają, ale to działo się w zielonym Oxfordshire. Rodziny kilku z tych dziewczynek opowiadały, że wielokrotnie próbowały podnieść alarm w sprawie krzywd wyrządzanych ich córkom, ale wszystkie drzwi państwowych instytucji zamykano im przed nosem.

Niestety zbrodnie te obciążają też przedstawicieli instytucji publicznych, którzy po cichu lub jawnie pozwolili na trwanie tych potworności, nie robiąc niczego, by położyć im kres. Policjanci, politycy, pracownicy rad miejskich i inni, którzy zawodzili raz za razem. Nigdy nie zostali skazani na więzienie za ich niedopatrzenie – i nie wysunięto wobec nich żadnych zarzutów (nawet zarzutu o zaniedbanie, które jest karane sądownie). Warto jednak zapytać, czy życie, kariera lub choćby emerytura tych ludzi zostały w jakikolwiek sposób dotknięte przez to udowodnione zaniechanie przeciwstawienia się wielkiemu złu, jakie działo się w Wielkiej Brytanii. To jest – masowym gwałtom dziewczynek przez dorosłych mężczyzn, motywowanych (między innymi) rasizmem, religianctwem, mizoginią i pogardą klasową.

mak/GI

 

Zobacz również: