nie żyją dwaj Polacy w Ukrainie

Nie minął jeszcze tydzień odkąd informowaliśmy o śmierci rapera Pjusa, a polska scena hip hopu znów pogrążona jest w żałobie. Zmarł 43-letni Dariusz Arnoldes. Był znany pod pseudonimem AdoDe. Zawładnął sercami wielu słuchaczy, a jego kawałki jeszcze na długo nie dadzą nam o nim zapomnieć.

Dariusz Arnoldes nie żyje. Był znanym i uwielbianym raperem. Na jego koncertach pojawiały się tłumy

„W wielkim bólu przekazuję tę wiadomość wszystkim, którym był bliski lub znany. Zmarł AdoDe.” – przekazał w mediach społecznościowych procudent muzyczny, Zetena. „Człowiek o wielkim sercu, optymista, wiecznie uśmiechnięty przyjaciel, fantastyczny raper, legenda lubelskiego hip-hopu.” – czytamy w dalszej części wpisu, jak ważną postacią dla sceny rapu był Dariusz Arnoldes.

Raper miał zaledwie 43 lata. Do wiadomości publicznej nie przekazano informacji o przyczynach śmierci. Wiadomo, że pogrzeb muzyka odbędzie się w najbliższą środę, w Niedrzwicy Dużej.

Dariusz Arnoldes był jednym z najpopularniejszych lubuskich raperów. Zbudował też wręcz ogromną popularność w całym kraju. Na scenie hip-hopowej obecny był od zarania dziejów, czyli połowy lat 90. Niemal przez całą karierę związany był ze składem SNR CREW. Współpracował ponadto z równie wybitnymi, jak on sam postaciami: Zeteną, Rasem, Tybetem i Galerią.

Cześć jego pamięci. Spoczywaj w pokoju.

źródło: Dziennik Wschodni, media

  1. Niepokojące prognozy Adama Niedzielskiego. Tyle zakażeń dziennie będziemy mieć w Polsce?
  2. Władimir Putin zaczął przerzucać pociski rakietowe. „Realny scenariusz wojny”
  3. Znany ksiądz aresztowany. Grozi mu nawet 10 lat więzienia

Zobacz również: