

Z jednej strony doniesienia z wczorajszej nocy były optymistyczne, bowiem dotyczyły ewakuacji Azowstali w Mariupolu, z drugiej jednak, Rosjanie przeprowadzili kolejny zmasowany atak rakietowy na kolejne ukraińskie miasto. Tym razem pod ostrzałem znalazł się Lwów. Pociski spadły także blisko polskiej granicy.
Lwów atakowany. Na miasto uderzono nawet kilkanaście razy
„Według niektórych relacji w krótkim okresie czasu dało się słyszeć od 8 do 10 wybuchów.” – donosi Onet o nocnym ataku rakietowym na Lwów. Pierwsze doniesienia mówią też o tym, że większość z ataków zneutralizowała obrona przeciwlotnicza, aczkolwiek niektóre rakiety spadły na miasto. „Podziękujmy razem za to tym, którzy strzegą naszego nieba!” – napisał na Telegramie mer lwowa, Andrij Sadowy.
Lokalne źródła przekazuja z kolei, że był to najbardziej intensywny atak na Lwów od początku wojny w Ukrainie. Być może w ten sposób Rosjanie kolejny raz chcą odciąć dostawy zachodniego sprzętu.
Włącz dźwięk. Eksplozje we Lwowie. Naprawdę głośne. pic.twitter.com/9ZQt728Qju
— RaportWojenny (@handloviec) May 16, 2022
Wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenia strat po ataku na Lwów. Na ten moment większość źródeł mówi o skutecznej pracy obrony przeciwlotniczej i braku ofiar. Choć na oficjalne komunikaty trzeba poczekać. Niepokojące jest jednak coś innego.
Nie ma jeszcze żadnych potwierdzonych informacji co do spadających pocisków. Nie wiadomo ile spadło, i ile udało się zestrzelić. Wszystkiego dowiemy się rano.
Był to zmasowany atak podczas ewakuacji żołnierzy z Azovstalu. Brudna gra Putina trwa dalej.
— Dominik Serwacki (@DominikSerwacki) May 16, 2022
Mowa o tym, że Rosjanie zaatakowali także tereny blisko granicy Polski. Bomby spadły w rejonie jaworskim, który położony jest około 20-30 kilometrów od granicy z Polską. Kolejny raz zaatakowano tam obiekt infrastruktury wojskowej.
źródło: Onet, media, Twitter