Zamieszki wybuchły we włoskim mieście Macerata po tym, jak 29-letni Luca Traini postrzelił sześcioro afrykańskich imigrantów. Protestujący ścierają się z policją, co wywołuje chaos w mieście. Wszystko to dzieje się w gorącym okresie poprzedzającym wybory 4 marca.
Przypomnijmy, że 29-letni Luca Traini strzelał w ubiegłą sobotę do migrantów po tym, jak 18-letnia kobieta została zamordowana przez nigeryjskiego mężczyznę, a jej rozczłonkowane części ciała zostały znalezione w dwóch walizkach.
Przeciwko obecności migrantów w mieście została zorganizowana demonstracja przez prawicowe ugrupowanie Forza Nuova. Roberto Fiore, szef partii Forza Nuova, niósł plakatem z napisem: „Ludzie umierają za imigrantów”. Fiore powiedział jednak, że nie popiera działań Luca Traini.
W trakcie manifestacji sympatycy Forza Nuova starli się z policją, próbując dostać się na centralny plac Maceraty. Dwunastu demonstrantów zostało zabranych na komisariat policji i zostali oskarżeni o udział w nielegalnej demonstracji.
Pojawili się też zwolennicy obecnej polityki migracyjnej, którzy intonowali: „wszyscy jesteśmy antyfaszystami”.
Protesty przeciwko polityce migracyjnej będą kontynuowane w weekend, mimo że burmistrz Maceraty zakazał wszelkich demonstracji.
eds