Mała Liliana trafiła nieprzytomna do szpitala w Pile. Zmarła na sali operacyjnej zaledwie dwa miesiące po swoich drugich urodzinach. Obrażenia na ciele dziecka wskazywały, że mogło paść ofiarą przemocy domowej.
Jak podał portal faktypilskie.pl, dziecko trafiło do szpitala w środę rano, i było w stanie ciężkim. Podczas badania na głowie 2-latki stwierdzono kilka krwiaków: za uchem, koło żuchwy i najbardziej rozległy w okolicy skroniowo-ciemieniowej. Kilka krwiaków dziewczynka miała także na ciele – informuje portal. Po przeprowadzeniu kolejnych badań okazało się, że dziewczynka miała złamanie czaszki.
Po badaniu Liliana trafiła na stół operacyjny, ale w trakcie zabiegu doszło do zatrzymania krążenia i – niestety – mimo długiej reanimacji lekarzom nie udało się uratować dwulatki. Wiele wskazuje na to, że dziewczynka mogła zostać pobita
Śledczy zatrzymali Angelika B. matkę dziewczynki i jej męża Szymona B., który nie jest biologicznym ojcem dziecka. Mają zostać przesłuchani.
– Musimy ustalić kiedy powstały obrażenia głowy – powiedziała Polskiemu Radiu Koszalin szefowa prokuratury rejonowej w Pile, Magdalena Roman. – Według wstępnych ustaleń, istnieje prawdopodobieństwo, że obrażenia powstały w wyniku mechanizmu czynnego. Trudno mi powiedzieć, czy w wyniku jednego czy wielu uderzeń. Wyjaśni to sekcja zwłok dziecka – dodaje.
W ostatnich dniach dziewczynka przebywała nie tylko pod opieką matki i jej męża, ale również dziadków i biologicznego ojca. Jej były partner mieszka w Szydłowie. Kilka miesięcy temu kobieta wyszła za mąż za mieszkańca Piły. Razem z trójką swoich dziećmi mieszkała u matki.
Dziewczynka trafiła do szpitala także na początku tego – również miała oznaki pobicia. Matka tłumaczyła wtedy, że jej córka spadła z wysokiego krzesła. Od tamtej pory rodzina objęta była opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Co jak widać na niewiele się zdało.
W tej sprawie pilska prokuratura od lutego prowadziła postępowanie. Jednak nie dało ono dowodów na przemoc w rodzinie.
Teraz sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Poznaniu.
bes
