

Młoda Amerykanka, matka dwojga dzieci, stracił wzrok i zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane wkrótce po tym jak poddał się obowiązkowemu szczepieniu przeciwko grypie.
Jennifer Whitney, lat 34, twierdzi, że była zmuszona do wzięcia szczepionki z powodu nalegań jej szefa, który zlekceważył jej obawy dotyczące niebezpieczeństw zwianych z takim szczepieniem. Ten sam szef zwolnił ją z pracy, gdy po przyjęciu szczepionki rozchorowała się, gdyż kobieta poświęcała jego zdaniem zbyt dużo czasu, aby poradzić sobie z nowymi chorobami.
Jak donosi portal dailymail.co.uk: „Testy ujawniły, że rozwinęło się u Whitney stwardnienie rozsiane, na które nie ma lekarstwa, i w 9 miesięcy po przyjęciu szczepionki oślepła, nie może też mieć kolejnego dziecka”.
Whitney powiedziała MailOnline: – Niektórzy ludzie mówią mi, , że szczepionki są bezpieczne, ale tak nie jest. Te wszystkie objawy, które mam wskazują, że tak nie jest.
Jennifer Whitney pracowała jako optyk, kiedy powiedziano jej, że musi mieć szczepionkę: – Nie chciałam tego, bo słyszałam, że ludzie mają złe reakcje na szczepienia,. Jednak mój szef zachęcał wszystkich, aby się zaszczepili. Czułam jego presję. Nie chciałem powodować żadnych kłótni, więc poszłam na szczepienie a potem wróciłam do pracy.
Kilka dni później Whitney miała silny ból głowy. Bólowi towarzyszyły zawroty głowy. W końcu ból głowy ustąpił, ale kilka dni później, gdy była w pracy, powróciły zawroty głowy i silne osłabienie. Tego popołudnia została wcześniej wysłana z pracy do domu: – Byłam tak słaby, że nie mogłam chodzić, więc mój mąż musiał mnie zanieść do naszego mieszkania.
Następnego dnia jej objawy nie uległy poprawie, więc mąż zawiózł ją do lekarza, który powiedział jej, że cierpi na łagodne zawroty głowy i że w ciągu jednego dnia powinna być w porządku.
Whitney była zaskoczona, że lekarz nie widział, jak bardzo była chora: – Było bardzo źle ze mną. Nawet wymiotowałam, kiedy mnie badał. A jednak wysłał mnie do domu z lekarstwami i kilkoma frazesami.
Kobieta wiedziała, że to, czego doświadcza, jest czymś więcej niż zawrotami głowy, więc poszła do kręgarza.
Następnego dnia poszła do innego lekarza, który po szybkim badaniu skierował ją do szpitala. Tam powiedziano jej, że ma stwardnienie rozsiane.
Neurolog wyjaśnił jej, że w jej mózgu było kilkanaście uszkodzeń, było jasne, że w jakiś sposób rozwinęło się u niej stwardnienie rozsiane.
Za radą przyjaciela, Jennifer Whitney odwiedziła naturopatę: – Zbadał mnie i powiedział, że jest wysoce prawdopodobne, że zastrzyk przeciwko grypie spowodował moje problemy ze zdrowiem, zarówno stwardnienie rozsiane, jak też ślepotę i nadwrażliwość na leki. Powiedział również, że bardzo często szczepienie przeciwko grypie powoduje uszkodzenia neurologiczne, a w konsekwencji chorobę autoimmunologiczną. Powiedział mi także, że jestem teraz niepłodna. Cieszę się, że mam córki, które mają teraz 10 i 14 lat. Mąż i ja mieliśmy nadzieję, że diagnoza niepłodności jest zła i staraliśmy się o jeszcze jedno dziecko, ale do tej pory nie udało się to nam.
Whitney cały czas cierpi z powodu wyniszczających bólów głowy, bólu całego ciała, skurczów mięśni, drętwienia dłoni i stóp oraz chronicznego zmęczenia.
Cierpi również na chwiejne chodzenie, zawroty głowy, niepokój, depresję, utratę kontroli nad pęcherzem, problemy z jelitami, problemy skórne i nadwrażliwość na leki.
Mary Ramsay, dyrektor ds. szczepień w PHE, powiedziała: – Program szczepień przeciw grypie ma doskonałe wyniki w zakresie bezpieczeństwa i chroni miliony dzieci i dorosłych przed grypą i zapobiega rozprzestrzenianiu się wirusa na najbardziej narażone osoby w społeczności. Choroba występująca po szczepieniu nie musi oznaczać, że przyczyną była szczepionka.
es