Zdobywaniu takich umiejętności służyć ma program Ford Driving Skills for Live.
– Program powstał w 2003 roku i od tego czasu rozprzestrzenił się na ponad trzydzieści krajów na całym świecie. Dotychczas dziewięć krajów miało możliwość prowadzenia tego programu, w tym roku dołączają do nich Polska i Finlandia. Program jest bezpłatny, jest skierowany do młodych kierowców, dotyczy bezpiecznej jazdy i bezpiecznego zachowania się na drodze – mówi Mariusz Jasiński z Ford Polska.
Szkolenie składa się z teoretycznych zajęć, które odbywają się poprzez stronę internetową programu www.forddsfl.pl oraz kanały społecznościowe Forda, ale przede wszystkim praktycznych ćwiczeń. Każdy uczestnik pod okiem instruktora z Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy – Sobiesław Zasada Centrum uczy się rozpoznawać potencjalne zagrożenia na drodze, kontrolować prędkość jazdy oraz panować nad samochodem w sytuacjach awaryjnych. Prowadzone są również zajęcia wykonywane w specjalnych kombinezonach imitujących działanie alkoholu lub narkotyków, dzięki którym można się przekonać, jak zmieniają się zdolności psychomotoryczne po spożyciu alkoholu czy zażyciu środków odurzających.
– Od 2003 roku z programu edukacyjnego skorzystało ponad 650 tysięcy osób na całym świecie. W praktycznych zajęciach uczestniczyło ponad 165 tysięcy osób. Program zajęć praktycznych zaczynamy w Polsce szkoleniem w Warszawie, na które w ciągu dwóch dni zaprosiliśmy 300 kierowców – wskazuje Mariusz Jasiński.
Celem programu jest zmniejszenie liczby wypadków i zgonów wśród młodych kierowców poprzez przekazanie im odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, poprawę ich zachowania na drodze oraz podniesienie świadomości dotyczącej wypadków samochodowych i ich przyczyn. Ford planuje organizację szkoleń w Polsce także w przyszłym roku.Jak przekonuje Robert Opas z KGP, takie szkolenia są konieczne, bo pozwalają uświadomić młodym kierowcom, że samochód nie jest zabawką, a jazda nim to nie tylko przyjemność, lecz przede wszystkim obowiązki. Pomóc mogą również zmiany egzaminów na prawo jazdy od przyszłego roku – egzamin na prawo jazdy ma być trudniejszy, a świeżo upieczeni kierowcy będą również musieli przejść kursy doszkalające.– Podstawowy system szkolenia w Polsce jest zbyt ograniczony. Nie ma w nim np. jazdy autostradowej. Przyszli kierowcy nie uczą się sytuacji, które są groźne. Nowa ustawa ma wprowadzić w przyszłym roku możliwość pojeżdżenia po płycie poślizgowej, żeby świeżo upieczony kierowca wiedział, co się może wydarzyć, kiedy podczas deszczu czy śniegu wpadnie w poślizg – mówi Tomasz Czopik.Dodatkowe szkolenia czy trudniejszy egzamin nie zmienią same sytuacji. Eksperci podkreślają, że konieczne jest stworzenie całego systemu, w którym młodzi kierowcy byliby poddani szczególnemu nadzorowi, tak by żadne, nawet najmniejsze przewinienie nie przeszło niezauważone, a przy cięższych przewinieniach musieli uczestniczyć w kursach reedukacyjnych.– Powinniśmy też zapraszać kierowców, którzy nie popełniają wykroczeń na spotkania i rozmawiać z nimi na temat ich doświadczeń w ruchu drogowym, podczas których ćwiczylibyśmy też umiejętności młodych kierowców w ruchu drogowym. Takie zajęcia muszą mieć charakter cykliczny, nie można dopuścić do sytuacji, że młody człowiek na początku stara się przestrzegać przepisów ruchu drogowego, ale szybko przekonuje się, że można pojechać szybciej i nic się nie dzieje – tłumaczy Maria Dąbrowska-Loranc z Instytutu Transportu Samochodowego.Nowe przepisy dotyczące egzaminów na prawo jazdy zakładają także, że nowi kierowcy będą musieli brać udział w kursach doszkalających i szkoleniach praktycznych. Dla młodych kierowców zostaną też wprowadzone dodatkowe limity prędkości, a dla osób łamiących przepisy ruchu drogowego przewidziano dłuższy okres próbny.– Ważne są spotkania w pierwszym okresie, systematyczne dyscyplinowanie i motywowanie młodego człowieka. To także system ograniczeń, czyli młody kierowca nie może jeździć z określoną prędkością, po określonych typach dróg, jak autostrada, czy w określonych porach, np. wieczorem. Wypadki z młodymi ludźmi to często wypadki nocne. Za dobre zachowanie po kilku miesiącach ograniczenia byłyby cofane. Jeżeli ktoś w dalszym ciągu przekraczałby przepisy, to ograniczenia nie byłyby cofane, aż do zmiany złych nawyków. Jeśli zaś ona nie nastąpi, mogłoby się to skończyć odebraniem prawa jazdy – podkreśla Maria Dąbrowska-Loranc.