Maciej Orłoś
fot. kanał Macieja Orłosia na Youtube

O rodzinnym dramacie Macieja Orłosia rozpisuje się dziś portal Pomponik, cytując doniesienia „Olivii”. Orłoś to postać niegdyś nierozłącznie kojarzona z „Telexpressem”. Do dziś w głowach wielu widzów pozostał obraz, kiedy to Orłoś w ekspresowym tempie przekazuje wiadomości na antenie Telewizji Polskiej. Choć już od dłuższego czasu, prezenter niemal całą swoją aktywność związał z Youtube’m. Wróćmy jednak do dramatu, którego był bezpośrednim świadkiem.

Maciej Orłoś przeżył podwójny dramat

O tym, co wydarzyło się w domu Macieja Orłosia pojęcie mieli tylko nieliczni. Dopiero teraz, po latach, Ewa Orłoś zdecydowała się opowiedzieć o wszystkim publicznie. I jak widać, po wywiadzie przeprowadzonym z nią na łamach „Olivii” powrót pamięcią do tamtych zdarzeń kosztował ją wiele emocji.

„Dziś Maciej Orłoś jest szczęśliwym mężem Joanny Twardowskiej-Orłoś, która jest jego trzecią już żoną. Dziennikarz ma za sobą dwa nieudane małżeństwa.” – czytamy w portalu Pomponik.pl, który opisuje całą sprawę. To jednak początek lawiny kłopotów i dramatów, która spadła na Macieja Orłosia w życiu.

Maciej Orłoś doczekał się swojego pierwszego syna w związku z Ewą Orłoś. Para chciała uwidocznić swoją miłość także drugim dzieckiem. I właśnie wtedy rozegrał się pierwszy, z poważnych dramatów w życiu Orłosia. „Kolejne dziecko pary żyło zaledwie dwa tygodnie. Jego śmierć wstrząsnęła rodzicami i mocno wpłynęła na ich dalsze małżeństwo.” – czytamy na łamach Pomponika. „Skulona w kącie pod prysznicem nie płakałam, ale wyłam jak zwierzę” – zwierza się z tamtych wydarzeń „Olivii” Ewa Orłoś. To jednak nie jedyny dramat, który musieli przeżyć Ewa i Maciej Orłoś. Niedługo później spotkała go kolejna tragedia.

Para jeszcze raz spróbowała dziecka. Niestety, za trzecim razem podczas ciąży Ewę dopadły spore komplikacje. „By uratować dziecko musiałam leżeć plackiem. Najgorsza była świadomość, że przez to wszystko muszę przejść sama. Czułam, że Maciek oddalił się ode mnie, bo jego wizyty stawały się coraz rzadsze.” – wyjawia na łamach „Olivii”.

Mały Antoni urodził się, ale jego mama, Ewa zapadła w śmierć kliniczną. Ostatecznie, na całe szczęście udało się ją odratować. Niestety Ewa Orłoś doznała paraliżu, z którym zmaga się do dzisiaj.

„Wkrótce po narodzinach Antoniego małżeństwo Macieja i schorowanej Ewy zaczęło się rozpadać. Ostatecznie doszło do rozwodu.” – wspomina tamte czasy portal Pomponik.pl.

źródło: Pomponik.pl, Olivia

  1. Strzelanina w polskim mieście. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Trwa obława
  2. Zmarł Franciszek Pazdan. „Nie umiemy znaleźć właściwych słów”
  3. Ekspert radzi, co powinniśmy robić po szczepieniu przeciwko COVID-19. Lepiej się posłuchać

Zobacz również: