Meghan Markle niebawem po raz drugi zostanie mamą. Właśnie wyciekły informacje dotyczące zbliżającego się porodu Księżnej Sussex. Oto co wiemy w temacie przyjścia na świat prawnuczki Królowej Elżbiety II.
Meghan Markle urodzi córkę w nietypowych warunkach
Rewelacje dotyczące narodzin kolejnego dziecka Książąt Sussex podał magazyn „New Idea”. Zdaniem dziennikarzy Meghan Markle planuje urodzić swoje drugie dziecko nie w szpitalu, ale w domu. Córeczka ma przyjść na świat w „spokojnej atmosferze”. Z tego powodu, żona Księcia Harry’ego zdecydowała się ponoć na „cichy poród”. Cóż to dokładnie oznacza?
„Cichy poród” ma miejsce w domu, czy mieszkaniu kobiety oczekującej na dziecko. Uczestniczą w nim, poza ciężarną, tylko położna i mąż. „Meghan i Harry sporo przeszli i nerwowo oczekują na to, aby zacząć wspólnie ten nowy rozdział w życiu. Chcą się upewnić, że córka przyjdzie na świat w spokojnej atmosferze. Lekarz nie będzie do niej krzyczał „przyj!” ani nic z tych rzeczy” – donoszą dziennikarze „New Idea”.
Smaczku całej sprawie nadaje fakt, iż do tej pory dzieci w brytyjskiej rodzinie królewskiej przychodziły na świat w dobrze zaopatrzonych, londyńskich szpitalach. Natomiast do dyspozycji rodzących księżnych był cały sztab wykwalifikowanych lekarzy i pielęgniarek. Niewątpliwie, swoją decyzją, Meghan Markle i Książę Harry po raz kolejny złamią panujące na dworze zasady.
Sussexowie niczym scjentolodzy
Warto dodać, iż dzienniakrze porównują zbliżający się poród Meghan Markle do porodów praktykowanych przez scjentologów. Członkowie sekty propagują „ciche porody”. Scjentolodzy wierzą, iż dziecko, które przyszło naświat w absolutnej ciszy, nie będzie obciążone „negatywną energią”.
Tabloid idzie w swoich rozważania bardzo daleko. Dziennikarze magazynu twierdzą bowiem, iż decyzja Meghan Markle może nie być przypadkowa. Rzekomo scjentolodzy liczą na to, iż Książęta Sussex staną się członkami ich sekty. „W pobliżu domu Meghan i Harry’ego w Montecito jest siedziba scjentologów. Jej liderom desperacko zależy na tym, aby ich po niej oprowadzić…” – czytamy na łamach „New Idea”.
Źródło: New Idea, Pudelek
