

Nie milkną echa konfliktu w Zjednoczonej Prawicy. Nie ma co ukrywać, to największa eskalacja różnic zdań od czasu sprawowania rządu przez obecną koalicję. Oliwy do ognia dolał Joachim Brudziński, który wprost przyznał, jaki los gotuje sobie Solidarna Polska. Czy ten scenariusz właśnie zaczyna się na naszych oczach realizować?
Joachim Brudziński wprost o Solidarnej Polsce
Tyle różnic zdań, co w chwili obecnej, pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością, a Solidarną Polską oraz Porozumieniem Jarosława Gowina jeszcze nie było. Potwierdza to Joachim Brudziński, który udzielił wywiadu dla RMF FM.
Choć zarzewie konfliktu miało początek już zdecydowanie wcześniej, to prawdziwa eskalacja nastąpiła przy okazji głosowania nowelizacji ustawy tzw. „piątki dla zwierząt”. Ta, w zaprezentowanym kształcie, nie została zaakceptowana przez ugrupowania Solidarna Polska oraz Porozumienie. Mimo to, Prawo i Sprawiedliwość głosami swoich posłów, a także przy pomocy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy przepchnęło nowelizację.
Jarosław Kaczyński przed głosowaniem zarządził dyscyplinę, a z tej wyłamała się większość posłów Porozumienia, Solidarnej Polski, a także kilkunastu posłów PiS. Wszyscy zastanawiają się, jaki ich czeka los. W przypadku parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości sprawa jest już jasna. Zostali zawieszeni w randze członków partii.
Co czeka Solidarną Polskę i Porozumienie? Czy koalicja Zjednoczonej Prawicy się rozpadnie, a rządy za ster chwyci opozycja? Taki wariant jest konieczny, choć Joachim Brudziński przedstawił inny scenariusz.
„Jeżeli nie przyjdzie opamiętanie i refleksja to jedyne co zostanie naszym młodszym, czasami niedoświadczonym, kolegom to bardzo miłe wspomnienia z pełnienia funkcji, które niejednokrotnie przekraczają ich kompetencje” – grzmi odnośnie Solidarnej Polski, Joachim Brudziński.
Wydaje się, że czołowy polityk PiS taką wypowiedzią nie prowadzi do załagodzenia konfliktu. Ba, można nawet wyciągnąć daleko idące wnioski, że to nie jest już możliwe. Zwłaszcza kiedy spojrzymy na słowa, mówiące o tym, że funkcje przerosły kompetencje młodszych, niedoświadczonych kolegów (z Solidarnej Polski – przyp. red.).
„Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest poważna. (…) Te wydarzenia mogą zakończyć wspólną koalicję Zjednoczonej Prawicy” – przyznał Joachim Brudziński.
Z jego wypowiedzi można jednak wywnioskować, że PiS wcale nie musi oddawać władzy. Chce rządzić odpowiedzialnie, nawet jeśli nowy rząd miałby zostać stworzony w mniejszościowym formacie (bez ugrupowań Solidarna Polska i Porozumienie Jarosława Gowina).
źródło: RMF FM, mat. prasowe
Teraz grzeje na scenie politycznej
- Tadeusz Rydzyk z kolejną, dużą dotacją z budżetu państwa. Kwota zwala z nóg
- Mocne słowa znanego profesora. Tak będzie wyglądała pandemia koronawirusa w Polsce?
- Lech Wałęsa najeżdża na Polskę w zagranicznej prasie. Trzymajcie się krzeseł…