

Roman Giertych to niezwykle barwna postać. Można się z nim zgadzać lub też nie, ale jednego nie można mu odmówić – olbrzymiej błyskotliwości. Choć Giertych ze swoimi opiniami często balansuje na granicy dobrego smaku, to tym razem, po tym, jak zakpił z Ryszarda Czarneckiego wywołał w Internecie salwy śmiechu.
Roman Giertych kpi z Ryszarda Czarneckiego
Trzeba przyznać, że Roman Giertych niezwykle błyskotliwie skomentował odejście z resortu ministerstwa zdrowia Łukasza Szumowskiego. Konkretnie rzecz ujmując, Giertych odniósł się do konferencji, podczas której Mateusz Morawiecki zachwalał swojego podwładnego.
Były minister edukacji narodowej, lider Ligi Polskich Rodzin, a obecnie wzięty warszawski adwokat skomentował zdjęcie, na którym obok Mateusza Morawieckiego stoi między innymi Ryszard Czarnecki. To właśnie europoseł PiS stał się obiektem drwin ze strony Giertycha.
Ten po lewej to kierowca? PMM dowiedział się, że śmigał złomem do Brukseli na 15 minut, to wywalił kierowców z SOP i wziął fachowca? https://t.co/iC4ixwpHpk
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 18, 2020
Giertych nazwał Ryszarda Czarneckiego kierowcą Mateusza Morawieckiego. Z pewnością żartobliwie stwierdził, że Morawiecki wywalił swoich kierowców i wziął „fachowca”. Cała sprawa ma nawiązanie do nieprawidłowości, które są zarzucane Czarneckiemu w związku z wyłudzaniem pieniędzy z Parlamentu Europejskiego za tzw. kilometrówki.
Dlatego też Internauci wybuchli śmiechem po żarcie Romana Giertycha. „Pozwolono mu poprowadzić auto 200m. Zrobiono zdjęcie, na dowód, że jechał. Teraz bez kłopotu może wystąpić o kilometrówkę” – czytamy w jednym z komentarzy pod opinią warszawskiego mecenasa. Z pewnością komentarzy w podobnym tonie będzie jeszcze przybywać, dlatego warto śledzić post Giertycha.
GORĄCE TEMATY NA NEWSBOOK.PL:
- Kolejny minister odchodzi z rządu PiS. Rozpoczęła się prawdziwa rewolucja, kto następny?
- Piękna polityk SLD zaszalała. W sieci pojawiły się jej gorące zdjęcia i nagrania
- Borys Budka przestanie być przewodniczącym Platformy Obywatelskiej? Pojawia się zaskakujące nazwisko jego potencjalnego następcy