24-latek przyszedł do mieszkania swojej babci w Rumi (woj. pomorskie). Wszczął awanturę, a gdy kobieta nie chciała dać mu pieniędzy, wypchnął ją przez okno na drugim piętrze. Leżącą na ziemi kobietę zauważyli sąsiedzi, to oni wezwali pogotowie ratunkowe. 80-latka po kilku godzinach zmarła w szpitalu.

Podejrzany 24-latek uciekł z mieszkania. Według informacji Radia Gdańsk, zabrał kobiecie 150 złotych i biżuterię. Nieoficjalnie, w źródłach zbliżonych do organów ścigania, wiadomo, że złotą biżuterię pochodzącą z domu 80-latki, odnaleziono w jednym z pomorskich kantorów.

Mężczyzna, zanim pojechał do mieszkania 80-latki, odwiedził byłą konkubinę w Wejherowie. Tam również wszczął awanturę i ukradł 20 złotych.

Do obu zdarzeń doszło w czwartek. Policja zatrzymała 24-latka następnego dnia. Prokuratura oficjalnie nie ujawnia treści wyjaśnień, jakie złożył. Mężczyzna nie przyznał się do winy. – Z uwagi na to, że jest to początkowy etap postępowania przygotowawczego, nie mogę wdawać się w szczegóły dotyczące złożonych przez niego wyjaśnień – powiedział Polsat News Mariusz Duszyński.

Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: rozboju i zabójstwa. Został aresztowany tymczasowo na trzy miesiące. Za rozbój kodeks karny przewiduje do 12 lat więzienia, a za zabójstwo grozi minimalnie 8 lat pozbawienia wolności, a maksymalnie nawet dożywocie.

Prokurator Duszyński przyznał, że 24-latek był już wcześniej karany, odpowiadał m.in. za jazdę po pijanemu.

źródło:polsatnews.pl

Zobacz również: