Śląscy leśnicy w jednym z patrolowanych przez nich lasów dostrzegli nietypowego gościa. Okazał się nim kangur, który przez zieloną granicę zbiegł z minizoo z Niemiec do Polski. Zwierz został schwytany i deportowany do właściwego miejsca zamieszkania.

Sytuacja miała miejsce w lesie pod Węglińcem na terenie nadleśnictwa Ruszów na Dolnym Śląsku, kilka kilometrów od polsko-niemieckiej granicy.

„Dzikie zwierzę, pochodzące z innego kontynentu, to w naszych lasach zawsze ewenement. Kilka razy już się jednak taka historia w Borach Dolnośląskich zdarzyła. Na szczęście to bardzo rzadkie przypadki” – powiedział „Gazecie Wrocławskiej” nadleśniczy Janusz Kobielski.

Jak dodał leśnik, kangur to gatunek obcy dla ekosystemu w Polsce, do niego nieprzystosowany.
„W szczególności tak dużym kompleksie leśnym jak Bory Dolnośląskie. Nie mają szans na przetrwanie w naszych warunkach, a przy okazji mogą być nosicielami chorób zagrażających rodzimej faunie” – wskazywał.

Kangur podróżnik został już złapany i oddany do niemieckiego zoo. Jednak jego schwytanie było nie lada wyzwaniem. Zwierz był szybki i przebiegły. Wtapiał się w leśną florę, a nawet – jak twierdzą leśnicy – polubił ją jeść.

źródło: „Gazeta Wrocławska”

Zobacz również: