W nocy z wtorku na środę baza lotnicza USA w Al Asad w pobliżu miasta Hit w środkowym Iraku oraz lotnisko wojskowe Irbilu...
Pilne/ grafika własna

Takiego obrotu spraw raczej nikt się nie mógł spodziewać! Władzę w Teheranie podjęły decyzję o zaatakowaniu amerykańskiej bazy wojskowej w Iraku. W nocy z wtorku na środę baza lotnicza USA w Al Asad w pobliżu miasta Hit w środkowym Iraku oraz lotnisko wojskowe Irbilu w irackim Kurdystanie zostały ostrzelane pociskami wystrzelonymi z terytorium Iranu. Według mediów na obie bazy spadło około tuzina pocisków. Do całego zdarzenia szybko odniósł się minister spraw zagranicznych Iranu.  Stwierdził, że: – „Iran nie dąży ani do eskalacji sytuacji, ani do wojny” – oświadczył w środę na Twitterze Mohammad Dżawad Zarif. Minister dodał przy tym, że Iran będzie bronił się przed każdą agresją ze strony Stanów Zjednoczonych.

Do całej sprawy odniósł się również szef sztabu generalnego irańskich sił zbrojnych. Generał Mohammad Bakeri, stwierdził, że po ostrzegawczym ataku wojsk Iranu — USA powinno wycofać swoje wojska z bliskiego wschodu. „Teraz gdy (Amerykanie) zrozumieli naszą siłę, nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone wycofały swoje wojska z Bliskiego Wschodu” – oświadczył szef sztabu generalnego irańskich sił. Na ten moment do ataku nie odniósł się Pentagon. Opinia publiczna obawia się odwetu ze strony Stanów Zjednoczonych.

Atak na bazy USA. Czy w Al Asad byli Polacy?

Polecamy również: Wpadka Kurdej-Szatan w sylwestra. Widzowie bezlitośni!

Amerykańska baza lotnicza Al Asad jest wykorzystywana przez wojska USA w ramach Międzynarodowej Koalicji walczącej z Państwem Islamskim. Od wielu lat korzystają z niej również członkowie personelu wojskowego z Polski. Nie wiadomo czy w chwili ataku byli obecni w Al Asad.

Z kolei w bazie wojskowej w Irbilu w irackim Kurdystanie, przebywa oprócz Amerykanów dodatkowo 115 żołnierzy niemieckich. „Ani amerykańskim, ani sojuszniczym żołnierzom nic nie zagraża” – poinformowały władze państw sojuszniczych znajdujących się na bliskim wschodzie. Do ataku na bazę Al Asad miało dojść około godziny 1.30 (23.30 czasu polskiego).

Minister spraw zagranicznych Iranu tłumaczy atak w Iraku

Polecamy takżeSkandal u Wojewódzkiego! Przyjął symbol mordu Polaków

„Iran nie dąży ani do eskalacji sytuacji, ani do wojny” – oświadczył w środę na Twitterze irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif. Następnie dodał, że wszystko przebiegało zgodnie z literą międzynarodowego prawa. „Zgodnie z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych Iran podjął i zastosował proporcjonalne środki w samoobronie, atakując bazę, z której został przeprowadzony tchórzliwy atak na naszych obywateli i wyższych rangą przedstawicieli władz. Nie dążymy do eskalacji (sytuacji) ani wojny, ale będziemy bronić się przed jakąkolwiek agresją” – napisał na Twitterze Zarif.

Teheran podkreślił,  że bazy USA zostały zniszczone. Prezydent Donald Trump ma niedługo w tej sprawie wygłosić orędzie do narodu Stanów Zjednoczonych.

Polecamy również: PILNE! To nie koniec. USA zaatakuje z Polską kolejny kraj?

Źródło: Interia

Zobacz również: