Zamach w Nicei powinien uświadomić Europie, że jest kompletnie bezsilna wobec terrorystów. Ale czy uświadomił? Niestety nic na to nie wskazuje, ponieważ państwa zachodnie wydają się kompletnie bezradne i zagubione wobec tej sytuacji.
Kolejne marsze czy składanie kwiatów są tylko wyrazem współczucia i przejawem braku akceptacji społeczeństw dla terroryzmu, ale nie są elementem walki z tym zjawiskiem. Walkę powinny podjąć państwa, instytucje. Te zaś jak słyszymy, potrafią jedynie tuszować gwałty i napady dokonywane przez imigrantów.
Tymczasem działania powinny zostać podjęte natychmiast, ponieważ każdy dzień zwłoki to kolejny zwerbowany przez islamistów terrorysta. I nie pora już na jakieś socjologiczne i psychologiczne zabawy, najwyższa pora na skuteczne działania. Jednak żaden europejski rząd nie ma pomysłu, jak poradzić sobie z tą plagą. A sprawa trudna nie jest – wystarczy, aby cała rodzina zamachowca została bezlitośnie wydalona z Europy, bez żadnych wyjątków. Do tego warto dołączyć jeszcze jeden element – za każdy zamach zamykać jeden meczet.
Myślę, że szybko sami muzułmanie chcieliby pozbyć się terrorystów spośród siebie. Ale do tego trzeba determinacji i wyraźnego zdiagnozowania problemu. Tymczasem mam wrażenie, że Europa woli zajmować się prawami różnych mniejszości, niż swoim być, albo nie być.
Zniewieściała Europa jest chyba już bez szans.
Tomasz Połeć