Basia Kurdej-Szatan

Nawarstwiają się kłopoty Basi Kurdej-Szatan. Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej „maszynami bez mózgów” i „mordercami”. Na Kurdej-Szatan wylał się nie tylko hejt, ale i straciła część z intratnych kontraktów. Teraz poinformowała, że „wylano” ją z kolejnej roboty. 

Basia Kurdej-Szatan straciła kolejną pracę

Wydaje się, że Basia Kurdej-Szatan wciąż zbiera żniwo swoich podłych słów, które wygłosiła pod adresem funkcjonariuszy Straży Granicznej w związku z napiętą sytuacją przy polsko-białoruskiej granicy. Choć sąd umorzył postępowanie w sprawie znieważenia funkcjonariuszy, to aktorka wciąż boryka się z konsekwencjami swoich słów. Właśnie przekazano nowe, wstrząsające dla części jej fanów doniesienia.

Jeszcze jakiś czas temu wszędzie było pełno Kurdej-Szatan. Niektórzy żartowali, że wkrótce wyskoczy nawet z lodówki. Tymczasem jej kariera po sytuacji związanej ze strażnikami granicznymi wyhamowała. Kurdej-Szatan nie tylko spotkała się z hejtem, ale też straciła między innymi kontrakt reklamowy z siecią Play oraz zniknęła z serialu „M jak miłość”.

Niektórzy mówią nawet, że Barbara Kurdej-Szatan stała się wrogiem publicznym obecnego rządu. Poniekąd może znajdować to swoje potwierdzenie w sytuacji, która właśnie spotkała aktorkę.

Kurdej-Szatan miała być ambasadorką koncertu charytatywnego dla Ukrainy. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, a tymczasem na ostatniej prostej okazało się, że… zrezygnowano z jej udziału. Aktorka odniosła się do całej sytuacji w swoich mediach społecznościowych.

Okazuje się, że wydarzenie w dużym stopniu miało być organizowane z publicznej dotacji. Przedstawiciele rządu mieli ponoć pogrozić palcem, że jeśli pojawi się na nim Barbara Kurdej-Szatan, to pieniądze zostaną wstrzymane. Tak przynajmniej sądzi celebrytka.

„Organizator był przekonany, że ten koncert nie jest polityczny i nie pozwoli na to, żeby ktoś ze mnie zrezygnował” – powiedziała aktorka. Problem jednak w tym, że stało się inaczej. Jak to tłumaczy?

„Część pieniędzy szła z kancelarii premiera. Organizatorowi powiedziano, że chyba go pogięło, delikatnie mówiąc. No i oczywiście nie byłam ambasadorką koncertu” – przyznała Kurdej-Szatan na Instagramie.

źródło: Instagram, media

Zobacz również: