

Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odniosła się do narzekań polskich artystów. Wielu przedstawicieli rodzimego show-biznesu użala się nad swoimi wyjątkowo niskimi emeryturami. Oto, co powiedziała Gertruda Uścińska.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie ponosi winy za niskie emerytury artystów
Od dłuższego czasu w mediach regularnie pojawiają się znani artyści, którzy narzekają na wysokość uposażenia wypłacanego z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Niedawno do tego grona dołączył Rudi Schuberth.
Muzyk przez wiele lat tworzył zespół „Wały Jagiellońskie”, współpracował z „Kabaretem Tey”, a także był prowadzącym program „Śpiewające fortepiany”. Mimo tylu zajęć Schuberth nie może liczyć na godziwą emeryturę.
Mężczyzna przyznał w jednym z wywiadów, że jego emerytura wynosi zaledwie 1200 złotych na miesiąc. Rudi Schuberth nie kryje żalu z tego powodu. Nie podoba mu się, iż otrzymuje tak niskie uposażenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Nie tylko wspomniany wokalista narzekał w mediach na wysokość swojej emerytury. Głos w tej sprawie zabierają zarówno ci celebryci, którzy są już emerytami, jak i tacy, którzy dopiero zbliżają się do wieku seniorskiego.
Prawdziwymi rekordzistami wydają się być Marek Piekarczyk i Katarzyna Skrzynecka. Lider zespoły TSA otrzymuje z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych 7 złotych 77 groszy co miesiąc. Natomiast aktorka, której do wieku emerytalnego jeszcze trochę brakuje, według porgnoz ZUS może liczyć na 35 złotych miesięcznie.
Na temat niskich uposażen artystów wypowiedziała się prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Gertruda Uścińska rzeczowo wyjaśniła, dlaczego polskie gwiazdy dostają tak mało pieniędzy na emeryturze.
Szefowa ZUS podkreśliła, że absolutnie nie ma żadnej nagonki na środowisko artystów. Po prostu wyniak to z obowiązujących przepisów. Jak wytłumaczyła Uścińska, w show-biznesie wiele zleceń wykonuje się na podstawie umowy o dzieło. Z kolei ten dokument nie obliguje do odprowadzania składki na ubezpieczenie społeczne. Sytuacja byłaby zgoła odmienna, gdyby artyści zarabiali na mocy na przykład umowy o pracę.
„Trzeba płacić składki, by budować kapitał emerytalny. Zdarzają się przypadki, że takie osoby nie mają w ogóle składek emerytalnych na naszym koncie, a w debatach publicznych ostro podnoszą, że są bez uposażenia” – podsumowała stanowczo prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
źródło: Lelum