Smutna wiadomość na temat Elżbiety Zającówny ujrzała światło dzienne. Co ciekawe, to sama aktorka podała przykrą informację na swój temat. Okazuje się, że artystka ma poważne problemy ze zdrowiem, co całkowicie zmieniło jej życie.
Elżbieta Zającówna jest nieuleczalnie chora
64-letnia aktorka należała niegdyś do jednych z najbardziej lubianych aktorek w naszym kraju. Polacy pokochali Elżbietę Zającównę za role w produkcjach takich jak: „Matki, żony i kochanki” czy „Vabank”. Artystka u szczytu sławy podjęła zadziwiającą decyzję. Otóż postanowiła zniknąć z mediów i zawiesić karierę zawodową. Dopiero teraz, po latach, okazało się, z jakiego powodu to zrobiła.
W rozmowie z dziennikarzem kolorowego magazynu Elżbieta Zającówna wyjawiła, że kilka lat temu ciężko zachorowała. Lekarze zdiagnozowali u 64-latki nieuleczalną chorobę Von Willebranda. Schorzenie to powoduje zaburzenia krzepliwości krwi i długotrwałe krwawienia.
Właśnie z powodu tej ciężkiej choroby, Elżbieta Zającówna porzuciła aktorską karierę. Dodajmy, że trudną decyzję kobieta podjęła w momencie, gdy jej stan zdrowia znacznie się pogorszył.
„Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie” – nie kryła w rozmowie z dziennikarzem Elżbieta Zającówna.
Warto odnotować, że od momentu zawieszenia kariery aktorskiej, Zającówna tylko raz zrobiła wyjątek i wystąpiła w filmie. Warto zaznaczyć, iż przekonał ją do tego jej przyjaciel Piotr Machalica. Artystka zagrała jego żonę w komedii romantycznej „Szczęścia chodzą parami”. Produkcja trafiła do kin półtora roku po śmierci aktora. „Wygląda na to, że ostatnie dni zdjęciowe za jego życia spędziliśmy razem” – stwierdziła 64-latka.
Aktualnie Elżbieta Zającówna koncentruje się na działalności charytatywnej. Aktorka jest wiceprezesem fundacji Polsat. Czy jeszcze kiedyś zobaczymy artystkę na szklanym ekranie? Trudno powiedzieć. Czas pokaże.
źródło: Super Express
