atak

Niepokojące wieści napłynęły z Białorusi. Aleksander Łukaszenka podjął zaskakujące kroki, które świadczą o tym, że może szykować się wojny. Oto szczegóły. 

Łukaszenka przemieszcza sprzęt wojskowy

Białoruski dyktator wydał niepokojące rozkazy. W ostatnich godzinach Aleksander Łukaszenka przemieszcza sprzęt wojskowy. Poza tym do Białorusinów trafiły wysłane masowo wezwania do komisji wojskowych. Czyżby Białoruś przygotowywała się do wojny z Ukrainą?

Specjaliści zabrali głos w tej sprawie. Ich zdaniem Aleksander Łukaszenka celowo wysyła sygnały, które mają odwracać uwagę ukraińskiej armii i wywierać presję. Póki co, nie oznacza to oficjalnego wypowiedzenia wojny Ukrainie.

Przy okazji warto wspomnieć, iż Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji, w ubiegłą sobotę odwiedził Mińsk. W stolicy Białorusi spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką. Rosjanin chwalił wyniki szkolenia Rosjan na Białorusi i podkreślał, że nowo przeszkolone jednostki mogą już wykonywać zadania.

Specjaliści zaznaczyli, że wizyta Siergieja Szojgu na Białorusi miała konkretny cel. Otóż Władimir Putin chciał tym sposobem wywrzeć presję na Aleksandrze Łukaszence. Jak się okazuje, najwyraźniej udało mu się to znakomicie.

Otóż Aleksander Łukaszenka ogłosił wprowadzenie „kontroli państwowego systemu reagowania na akty terroryzmu”, a obywatele Białorusi zaczęli otrzymywać wezwania do „wojenkomatów”. „Na razie dostają tylko czerwone wlepki do książeczki wojskowej z instrukcją, co robić w razie mobilizacji” – uspokajają jednak eksperci.

Ciekawą opinię na temat ewentualnej wojny Białorusi z Ukrainą wygłosił płk Maciej Matysiak. Wojskowy zwrócił uwagę, iż wbrew pozorom, Aleksander Łukaszenka wcale nie chce wysyłać swojego wojska na ukraiński front. Jednak „z racji tego, że jest politycznie i militarnie uzależniony od Moskwy, wysyła przyjazne sygnały w kierunku Rosji” oraz „zgadza się, by wojska rosyjskie, które są szkolone przez białoruskich instruktorów trzymały w napięciu ukraińską armię”.

Także dowództwo ukraińskich siły zbrojnych stoi na stanowisku, że kroki podjęte przez Łukaszenkę nie oznaczają przygotowań do wojny. Miejmy nadzieję, że rzeczywiście tak jest i niebawem nie okaże się, że rosyjski dyktator oficjalnie rozpoczął działania wojenne przeciwko Ukrainie.

źródło: o2.pl

Zobacz również: