Władimir Putin-Rosja
źródło: YouTube

Media właśnie obiegła informacja, która niewątpliwie kompromituje Rosję. To co wydarzyło się w obwodzie charkowskim sprawiło, że Rosjanie stali się pośmiewiskiem dla cywilizowanego świata. Poza tym, dobitnie obnaża kłamstwo kremlowskiej propagandy.

Rosjanie ukryli się w lesie. Trwają poszukiwania

Dziennikarze przekazali dziś niecodzienną wiadomość. Otóż około 200 rosyjskich żołnierzy samowolnie oddaliło się z pola walki i ukryło w znajdującym się w obwodzie charkowskim lesie. Dezerterów szuka teraz ich własne dowództwo.

„Rosyjskie dowództwo wojskowe poszukuje około 200 żołnierzy, którzy weszli do wsi w gminie Borowska i ukryli się w lesie po walkach w pobliżu Iziumu – podał jeden z portali w mediach społecznościowych.

Z pewnością takie doniesienia ośmieszają rosyjską armię. Nie od dziś wiadomo, iż kremlowska propaganda z Putinem na czele robi wszystko, aby przedstawić swoich żołnierzy w jak najkorzystniejszym świetle. Propagandyści wiele razy podkreślali, iż Rosja dysponuje jedną z najsilniejszych, o ile nie najlepszych armii na świecie. Tymczasem jak pokazuje zdarzenie z obwodu charkowskiego, jest zupełnie inaczej.

Warto podkreślić, iż to nie pierwsze tego typu problemy w rosyjskiej armii. „Oddziały rosyjskie uczestniczące w wojnie w Ukrainie mają na tyle poważne problemy z morale, że ograniczają one zdolność Rosji do osiągania celów operacyjnych” – ocenili przedstawiciele brytyjskiego ministerstwa obrony.

Co ciekawe według brytyjskich służb dezercja dotyka zarówno Rosji, jak i Ukrainy. Przy czym w przypadku Rosjan jest o wiele gorzej. „Oddziały bojowe obu stron zaangażowane są w intensywne walki w Donbasie i prawdopodobnie doświadczają zmiennego morale. Siły ukraińskie prawdopodobnie ucierpiały z powodu dezercji w ostatnich tygodniach, jednak morale Rosjan najprawdopodobniej jest nadal szczególnie niskie. Wciąż zdarzają się przypadki odmowy wykonania rozkazów przez całe jednostki rosyjskie oraz zbrojne starcia między oficerami a żołnierzami. Władze rosyjskie prawdopodobnie mają trudności z wywieraniem prawnego nacisku na wojskowych dysydentów, w czym przeszkadza oficjalny status inwazji jako specjalnej operacji wojskowej, a nie wojny” – stwierdził brytyjski resort obrony.

Na koniec warto przytoczyć słowa jednego z rosyjskich dezerterów. „Nikt z nas nie chciał tej wojny” – powiedział 24-letni Albert Sachibgarejew. Żołnierz trafił w lutym na „ćwiczenia” w pobliżu granicy z Ukrainą. Jednak uciekł z wojska, gdy okazało się, że Rosja zaatakowała swojego sąsiada.

źródło: Onet

Zobacz również: