

Władimir Putin przeliczył się i to dość mocno, w swojej próbie zajęcia Ukrainy. Dzielna armia ukraińska, wspierana wojskami obrony terytorialnej i cywilami, niezwykle skutecznie broni swojego kraju. Dlatego, coraz więcej komentatorów donosi, że po nieudanej próbie zdobycia Kijowa czy Charkowa, Rosjanie zmieniają strategię.
Władimir Putin dąży do zablokowania dostaw przez polsko-ukraińską granicę?
Coraz więcej krajów zapowiedziało pomoc dla Ukrainy, a Polska stała się miejscem przerzutu pomocy wojskowej i humanitarnej. Władimir Putin, którego agresja na Ukrainę nie postępuje tak, jakby sobie tego życzył wie, że zablokowanie tej „trasy” może być strategiczne do odcięcia Ukrainy od większości pomocy niesionej przez Zachód.
Wyraźnie pomaga mu w tym Aleksandr Łukaszenka. Już wcześniej białoruski dyktator udostępnił swoje terytorium, z którego Rosja wystrzeliła kilka pocisków w kierunku Ukrainy czy ruszyła z operacją lądową. Teraz, z doniesień przekazywanych m.in. przez Wojciecha Szewko wynika, że rosyjskie wojska przegrupowują się na białoruskim terytorium. Mają zmierzać w stronę granicy z Ukrainą.
W ten sposób, jak zauważa ekspert, Rosjanie prawdopodobnie spróbują odciąć dostawy sprzętu wojskowego i pomocy humanitarnej, które w znacznym stopniu kierowane są właśnie przez Polskę na Ukrainę.
Potencjalne ruchy wojsk Władimira Putina pokazuje poniższa mapka sytuacyjna. „Dla Rosji zaczyna być istotne odcięcie granicy z PL jako głównego węzła pomocy dla Ukrainy” – pisze cytowany przez nas Wojciech Szewko.
Rosjanie przemieszczają swoje wojska na teryt Białorusi w stronę granicy z Ukrainą. Kolumny mogą wejść na Ukrainę +- tymi drogami jeśli gdzieś nie skręcą.
Dla Rosji zaczyna być istotne odcięcie granicy z PL jako głównego węzła pomocy dla Ukr.. pic.twitter.com/GyzBHaBmaG— Wojciech Szewko (@wszewko) February 28, 2022
Od razu jednak uspokajamy, że nie ma nawet najdrobniejszej przesłanki ku temu, że Polska jest bezpośrednio zagrożona ze strony Rosji. Władimir Putin nie ma zamiaru atakować naszego kraju, a jedynie odciąć węzeł transportowy, który utworzył się właśnie pomiędzy Polską, a Ukrainą. Wie, że Ukraińcy bez zewnętrznej pomocy będą w kolejnych dniach znacznie słabsi. Oby ten chytry plan nie powiódł się rosyjskiemu dyktatorowi.
Eksperci zauważają jednak, że ewentualne odcięcie wsparcia płynącego przez Polskę, nie odetnie całkowicie Ukrainy od zachodnich dostaw. Istnieją jeszcze inne szlaki przerzutu broni obronnej i pomocy humanitarnej. Nie wskazują jednak szczegółów, by nie ułatwiać zadania rosyjskiemu najeźdzcy.
Agresja Rosjan na Ukrainę kompletnie nie idzie po myśli Putina. Jak informuje ukraińskie ministerstwo obrony, zginęło już około 5300 Rosjan. Federacja Rosyjska straciła też kilkadziesiąt samolotów, helikopterów oraz kilkaset czołgów i blisko tysiąc wozów bojowych. Zniszczone zostały też dwa okręty. Opublikowane przed momentem dane można znaleźć na poniższej grafice.
Jak informuje Min. Obrony #Ukraina, straty #Rosja od 24.02. do 28.02. (6:00) mogą sięgać 5300 osób. Agresor miał utracić również 29 samolotów, 29 helikopterów, 191 czołgów, 816 wozów bojowych, 74 armaty, 1 system Buk, 5 innych systemów OPL, 21 systemów Grad, 60 cystern, 2 okręty pic.twitter.com/Gmybcqe4lP
— Michał Marek (@mic_marek) February 28, 2022