

Policja zatrzymała znanego dziennikarza. Został przewieziony do prokuratury, a tam postawiono mu zarzuty dopuszczenia się gwałtu. Prokuratura wydała decyzję o tymczasowym aresztowaniu.
Dziennikarzowi grozi 12 lat więzienia za gwałt
Portale Interia oraz Onet potwierdzają fakt zatrzymania i tymczasowego aresztowania dziennikarza Mariusza Z. – to między innymi były redaktor naczelny Super Expressu, który w ostatnim czasie miał też swoje programy telewizyjne na antenach czy to Superstacji czy Polsat 2.
„Jak dowiedziałem się nieoficjalnie Mariusz Z. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. W prokuraturze czekała już na niego jego prawniczka.” – napisał na Facebooku Piotr Krysiak.
Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował się tymczasowo aresztować dziennikarza. Może on wyjść za poręczeniem majątkowym w kwocie 500 tysięcy złotych. „Został zasądzony areszt na trzy miesiące ale tzw. warunkowy. To oznacza, że jeśli w ciągu dwóch tygodni czyli do 28 stycznia pan wpłaci poręczenie majątkowe, zostanie wypuszczony z aresztu. Będziemy jednak skarżyć to postanowienie sąd.” – komentuje na gorąco prokurator.
„Klient nie przyznaje się do winy, będziemy składać zażalenie na to postanowienie sądu. W naszej ocenie ten materiał dowodowy w żaden sposób nie uprawdopodabnia, że doszło do popełnienia przestępstwa. Zatem pozostaje nam odwołać się.” – odpiera zarzuty obrońca oskarżonego dziennikarza.
Mariusz Z. to znany w środowisku dziennikarz. Od 2003 do 2006 roku był redaktorem naczelnym Super Expressu. Następnie objął tę samą funkcję w „Przekroju”. „Mariusz Z. ostatnio prowadził programy publicystyczne w „Superstacji” i „Polsat News 2″. Jest także autorem wielu książek.” – informuje z kolei Piotr Krysiak.
Cała sprawa z pewnością szokuje, ale trzeba zaczekać na jej finał.
źródło: Interia.pl, Onet, Twitter, Facebook
- To już pewne! Ceny gazu spadną aż o 25%. Zobacz, kto skorzysta z obniżki
- Wstrząsające słowa NATO o zamiarach Putina. „Musimy przygotować się na najgorsze”
- Kompromitacja polskiego wojska. Wyciekły pilnie strzeżone dane. Obce służby zacierają ręce