nie żyje reżyser

Smutna informacja pojawiła się dziś w mediach. Nie żyje znany reżyser. Jacek Kęcik po ponad dwóch latach przegrał walkę z chorobą. 

Reżyser zmagał się z nowotworem

O strasznej chorobie Jacek Kęcik poinformował jakiś czas temu za pomocą mediów społecznościowych. „Przepraszam wszystkich czytelników swoich postów, ale dwa i pół roku temu walnęła mnie wiadomość o złośliwym nowotworze, który zdecydował się mnie zabić. Na razie dzięki medycynie i mojej żonie Monice żyję. To może być chwilowe, tym bardziej nie będę się cykał komentarzy” – napisał wówczas na Facebooku reżyser.

Niestety w minioną niedzielę, 7 maja światło dzienne ujrzała tragiczna informacja, iż reżyser nie żyje.

Zmarłego pożegnał w mediach społecznościowych jego przyjaciel. Mężczyzna umieścił na Facebooku wzruszający wpis.

„Choroba zaatakowała go 2,5 roku temu. Walczył z niezwykłą i imponującą determinacją, ale też dystansem. Tylko jego najbliższa rodzina wie, jakich cudów musiała dokonywać, by ta walka się powiodła. Udało się. Żartowaliśmy wtedy, że złego licho nie bierze. A Jacek zawsze krytyczny także wobec siebie tłumaczył wszystko „mało zdrowym trybem życia”. Pamiętam, jak zaraz potem z tym swoim charakterystycznym szelmowskim uśmiechem zapytał: „chcesz zobaczyć Frankensteina”? I zadarł koszulkę, żeby pokazać blizny po operacjach. Jak zwykle, z dystansem. Mówił wtedy, że musi po prostu jeszcze kilka spraw załatwić. Ale – jak to Jacek – miał na wszystko scenariusz. Chciał odejść na swoich zasadach. Na koniec wszystkie te potworne choroby chyba mu pomogły. Odszedł tak, jak chciał. Dla mnie na pewno za wcześnie” – rozpoczął Piotr Maślak.

„Nie wiem, czego będzie mi brakowało bardziej, niezwykle asertywnie i bezceremonialnie wygłaszanej krytyki (zrób coś z tym podwójnym podbródkiem, bo to źle wygląda)? Trafionych, choć trudnych do przyjęcia przez niezwykłą szczerość rad życiowych? Ostrych komentarzy po mniej udanych wywiadach, programach czy reportażach? O**********a kiedy wydawało mi się, że trzeba się poddać? Nigdy mi na to nie pozwalał. A może tego, że potrafił też ze szczerym w******m mówić: 'nie może być tak, że ja oceniam twój warsztat lepiej, niż ty!’ „ – kontynuował.

„Od jakiegoś czasu nie odbierał telefonów. Dziś najbardziej żałuję, że nie naciskałem bardziej, że nie zrobiłem więcej, żeby jednak się zobaczyć, pogadać, pośmiać, chociaż jeszcze jeden raz” – zakończył swój wpis mężczyzna.

źródło: Plejada

Zobacz również: