Adam Niedzielski Ministerstwo Zdrowia
Foto: YouTube

Szokujące sceny rozegrały się w Ministerstwie Zdrowia. Do budynku resortu wdarli się posłowie jednej z partii. Zachowanie parlamentarzystów odbiegało od ogólnie przyjętych norm. Były krzyki i wyzwiska. Oto kulisy tego skandalicznego zdarzenia.

Pracownicy Ministerstwa Zdrowia zostali znieważeni

Do bulwersującej sytuacji doszło za sprawą posłów Konfederacji. Grzegorz Braun i Robert Winnicki przybyli do budynku Ministerstwa Zdrowia pod pretekstem prowadzenia kontroli poselskiej. Okazało się jednak, że zamiary polityków mocno odbiegały od przyjętych norm.

Po pierwsze, mężczyźni nie zachowali aktualnie obowiązujących zasad bezpieczeństwa. Parlamentarzyści nie założyli bowiem maseczek ochronnych. Po drugie, przedstawiciele Konfederacji ubliżali słownie szefowi i pracownikom resortu zdrowia. „Mieliśmy interwencję poselską, chociaż nie nazywałbym tego interwencją poselską. To było zachowanie obu panów posłów, posła Brauna i posła Winnickiego, skandaliczne” – wyjaśnił rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.

Adam Niedzielski domaga się kary

W związku z bulwersującym zachowaniem polityków, Adam Niedzielski zdecydował się zwrócić do marszałek Elżbiety Witek. „Uprzejmie proszę o rozważenie wyciągnięcia konsekwencji przewidzianych obowiązującymi przepisami wobec pana Grzegorza Brauna i pana Roberta Winnickiego” – napisał w piśmie do marszałek Witek. Minister zauważył, że mężczyźni nie poinformowali go o zamiarze przeprowadzenia kontroli w jego resorcie. „Posłowie nie zawiadomili mnie wcześniej o planowanej 'kontroli’, ani o jej przedmiocie. Nie potrafili go ponadto sprecyzować w czasie wtargnięcia do Ministerstwa Zdrowia” – tłumaczył członek rządu Mateusza Morawieckiego.

Niedzielski skrytykował zachowanie kolegów z sali parlamentarnej. „Z ubolewaniem zaakcentować muszę ponadto, że zachowanie pana Grzegorza Brauna nie licowało z godnością piastowanego przez niego mandatu poselskiego, a co gorsza mogło naruszać dobra prawnie chronione innych osób, m.in. przez kierowanie inwektyw pod adresem pracowników Ministerstwa Zdrowia” – wyjaśnił.

Z kolei Wojciech Andrusiewicz podkreślił, iż obaj panowie znieważyli słownie nie tylko jego samego, ale również innych pracowników Ministerstwa Zdrowia. „Zostałem nazwany przez posła Brauna bandytą. Oczywiście nie robi na mnie wrażenie nazwanie przez tego pana posła, nie będę kierował sprawy na drogę sądową, ale uważam, że wszyscy gremialnie powinniśmy takie osoby obłożyć infamią i na pewno zostanie wystosowane dzisiaj pismo do marszałek Sejmu w sprawie tego, co panowie posłowie robili tu w budynku, bo panowie biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska, tak jak w kierunku mojej osoby” – powiedział rzecznik.

Przedstawiciele Konfederacji nie widzą nic złego w swoim zachowaniu. Mężczyźni opublikowali nawet w mediach społecznościowych wymowny wpis wraz ze zdjęciem z Ministerstwa Zdrowia.

Źródło: Twitter, goniec.pl

Zobacz również: