Fanpage Janusza Korwin-Mikkego zbanowany. Partia KORWiN w obronie – jak mówią – wolności słowa poruszyła medialne niebo i ziemię, aby nagłośnić sprawę. Pytanie tylko czy przyniosło to oczekiwane rezultaty?

Przyznać trzeba jedno – strona zbierająca fanów, a może bardziej zwolenników Korwina-Mikkego była jedną z najpopularniejszych, jeśli chodzi o polską scenę polityczną. Sam prezydent Duda na swojej facebookowej stronie nie ma tyle obserwatorów.

Tzw. ban nie wziął się jednak znikąd. Mimo, że Janusz Korwin-Mikke nie podał żadnych konkretnych informacji na powodu zablokowanie strony, nie widać, aby ktoś specjalnie się nad tym zastanawiał. Widocznie wydaje się być to oczywiste.

Korwin-Mikke zbanowany, Berkowicz szuka rozwiązania

Konrad Berkowicz będący wiceprezesem partii Korwin-Mikkego robi wszystko, aby strona powróciła na tablice facebookowych obserwatorów. To będzie jednak trudnym zadaniem, zwłaszcza, że jak wspomnieliśmy obaj milczą na temat konkretnego powodu usunięcie strony. Jak się domyślamy przyczyna może być całkiem zasadna dla władz portalu, który przypomnijmy ma swoje wewnętrznie określone standardy dot. społeczności portalu.

Berkowicz skomentował tę sytuację na swoim profilu na Twitterze. „W imię pielęgnowania wolności słowa i szacunku wobec wolnego wyboru czytelników apelujemy o przywrócenie strony” – żąda polityk. W linku podał również adres do wydarzenia pt. „Przywrócić Korwin-Mikkego na Facebooku!”, które sam wczoraj utworzył. W tej chwili zrzesza ona nieco ponad 10 tysięcy osób

Wiceprezes partii niemal taśmowo zaczął odpowiadać na komentarze użytkowników Twittera. Ci z kolei jasno wyrazili swoje zdanie i – jak rzadko w Internecie – byli ze sobą niezwykle zgodni.

Zobacz również: