Fatalne informacje dla milionów Polaków. Okazuje się, że przed Świętami Bożego Narodzenia czekają nas podwyżki kolejnych towarów. To nie jest dobra wiadomość. Trzeba liczyć się z najgorszym – będzie dużo drożej niż przed rokiem.
Cena choinek będzie dużo wyższa niż przed zeszłorocznymi Świętami Bożego Narodzenia
Jakiś czas temu informowaliśmy o przewidywanym wzroście cen karpia. Niestety wiele wskazuje, że podwyżka dotknie także innego produktu, który kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia.
Producenci ostrzegają, że w tym roku zapłacimy więcej także za choinki. „Jeśli ktoś kupi choinkę sprowadzoną z Danii czy z Niemiec, musi liczyć się z tym, że będzie droższa niż rok temu” – nie krył właściciel małej plantacji na Śląsku.
Gerard Kretek od 1993 roku prowadzi małą plantację choinek. Hodowca przyznał, że na drzewka prowadzi zapisy już od października. „Nasza plantacja to raczej plantacyjka, bo tylko 2 ha. Kokosów nie zarabiamy, ale mamy z drzewek „premię” do domowego budżetu” – wyjaśnił mężczyzna sprzedający choinki w Roszkowie w gminie Krzyżanowice w województwie śląskim.
Co prawda Gerard Kretek nie zamierza zmieniać cennika, ale inni hodowcy już tak. Przed tegorocznymi Świętami Bożego Narodzenia na pewno podrożeją choinki z dużych stoisk lub supermarketów. Powodem jest oczywiście systematycznie rosnąca inflacja.
Jeśli ktoś zamierza kupić na Święta Bożego Narodzenia drzewko z Niemiec czy z Danii, musi liczyć się ze sporą podwyżką. Dlaczego? Po pierwsze, wysoki kurs euro. Po drugie, ogromna inflacja. „Wolę nie podawać średniej, ale z pewnością ceny będą wyższe” – zaznaczył pan Gerard.
Dziennikarze są dużo bardziej konkretni niż hodowcy. „Ceny żywych choinek zaczynają się od 45 zł. Za jodłę kaukaską, ale już o wielkości około 170 cm zapłacimy już 120 zł – w supermarkecie. Na stoisku z choinkami ich ceną będą się wahać od 100 do nawet 300 złotych w zależności od rozmiaru. Równie drogi będzie świerk syberyjski, za którego zapłacimy od 170 do 250 złotych” – przeczytamy w jednym z popularnych dzienników.
źródło: o2.pl
