Recep Erdogan prezydent Turcji

Prezydent Turcji znowu straszy. Tym razem Recep Tayyip Erdogan grozi innemu członkowi NATO. Mało tego, w stronę Grecji, o której mowa, rzucił poważne oskarżenia. 

Turcja zarzuca Grecji militaryzację wysp na wschodzie Morza Egejskiego

Z pewnością stosunki między Turcją a Grecją są od dawna są napięte. Najnowsza wypowiedź Recepa Erdogana niestety nie zapowiada jakiejkolwiek ich poprawy. „Niezależnie od tego, jaki kraj nas niepokoi, jakikolwiek kraj nas zaatakuje, naszą reakcją zawsze będzie stwierdzenie: bez wątpienia moglibyśmy najechać wroga w środku nocy” – oświadczył turecki przywódca.

Złowrogie słowa padły w czwartek w Pradze podczas szczytu założycielskiego tzw. Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Warto dodać, że zgromadzenie zainicjowali przywódcy 44 państw. Dokładnie 27 państw członkowskich Unii Europejskiej i 17 spoza niej. W tej liczbie warto wspomnieć m.in. Wielką Brytanię, Turcję, państwa Europy Wschodniej czy Bałkanów Zachodnich.

Trzeba zaznaczyć, że prezydent Turcji wykorzystał swoje wystąpienie na międzynarodowym forum, aby wystosować wobec Grecji oskarżenia. Dodajmy, iż podobne zarzuty padły z ust Erdogana już na początku września. Najkrócej mówiąc prezydent obwinia Ateny o „okupację” i uzbrojenie zdemilitaryzowanych obszarów.

Jednocześnie Turcy stoją na stanowisku, iż wyspy Morza Egejskiego zostały przekazane Grecji na mocy traktatów z 1923 i 1947 roku, pod warunkiem że tereny te nie będą przez nią militaryzowane.

Trzeba jednak odnotować, że przyczyną konfliktu nie są tylko zbrojenia terytoriów morskich, ale także praw do surowców, zasięgu przestrzeni powietrznej i statusu niektórych wysp. Erdogan uważa, ze greckie władze chcą pozbawić Państwo Osmańskie zysków z eksploatacji podmorskich złóż naftowych.

Przywódca Turcji skomentował także sprawę szwedzkiej akcesji do NATO. Przypomnijmy, iż jakiś czas temu Erdogan stwierdził, iż Szwecja wspiera terroryzm i sympatyzuje z członkami zdelegalizowanej Kurdyjskiej Partii Pracy (PKK). „Dopóki organizacje terrorystyczne będą demonstrować na ulicach Szwecji i dopóki w szwedzkim parlamencie będą terroryści, Turcja nie będzie miała pozytywnego nastawienia do szwedzkiego członkostwa” – powiedział polityk.

źródło: Wirtualna Polska

Zobacz również: