Michał Wiśniewski

Michał Wiśniewski opublikował w mediach społecznościowych nagranie, które nieco zaniepokoiło wielbicieli „Ich Troje”. Niektórzy zaczęli się nawet zastanawiać, czy szumnie ogłaszany powrót zespołu na scenę dojdzie do skutku.  

Fani „Ich Troje” nie kryją niepokoju. Jacek Łągwa się tłumaczy

Michał Wiśniewski opublikował nagranie z próby zespołu. Fani „Ich Troje” natychmiast zauważyli niepokojącą rzecz. Otóż jeden z członków bandu – a konkretnie Jacek Łągwa, miał rękę w temblaku. Czy to oznacza, że wielki come back idoli lat 90′ jednak nie dojdzie do skutku?

Jacek Łągwa postanowił od razu wyjaśnił fanom, z czego wynika jego obecny stan. Okazało się, że wokalista miał wypadek. Artysta wyznał, iż ręka jest usztywniona, ponieważ zdiagnozowano u niego złamanie guzka większego głowy kości ramieniowej.

Co takiego spowodowało wspomniany uraz? Otóż muzyk nabawił się kontuzji z bardzo błahego powodu. Do urazu doszło w domu Łągwy. Jacek próbował wyłączyć światło w sypialni bez wstawania z łóżka. Członek „Ich Troje” klęknął na skraju łóżka i resztą ciała wykonał pad na włącznik. Po wszystkim chciał odbić się rękami od ściany i wrócić do łożka. „Niestety nie wszystko poszło tak, jak trzeba” – podsumował gwiazdor.

Bez wątpienia Michał Wiśniewski przejął się niesprawną ręką kolegi z zespołu. Jednak mimo to pozwolił sobie na żart. Otóż nazwał Łągwę „sierotką Marysią”. Poza tym, muzyk stwierdził, iż teraz autografy przyjaciela staną się droższe na rynku. Powód? W związku z kontuzją prawej ręki, którą jego kolega podpisuje się, będzie ich mniej.

Na szczęście uraz Jacka Łągwy nie przeszkodzi w planach „Ich Troje”. Z kolei sam poszkodowany podkreślił, że nie chce zawieść wielbicieli zespołu. Od sierpnia, kiedy to ręka ma być całkowicie sprawna, będzie nadrabiał zaległości w podpisywaniu płyt na koncertach bandu.

źródło: Lelum

Zobacz również: