Rosja

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej zaalarmowała, że doszło do groźnego zdarzenia. W tej chwili eksperci badają niebezpieczną sytuację, do której doszło w pobliżu elektrowni atomowej. Czy w najbliższym czasie może dojść do katastrofy jądrowej?

Według ekspertów byliśmy o krok od katastrofy jądrowej

Cały świat zastanawia się, czy Władimir Putin zdecyduje się użyć broni atomowej. Niewątpliwie taki krok Rosji mógłby doprowadzić do ogólnoświatowego konfliktu jądrowego.

Tymczasem okazuje się, że wcale nie potrzeba Władimira Putina, aby doszło do wybuchu jądrowego. Nieodpowiedzialne zachowanie żołnierzy armii rosyjskiej może spowodować katastrofę jądrową. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej opublikowała niepokojącą informację.

MAEA bada incydent, do którego doszło 350 kilometrów od Kijowa w elektrowni atomowej w pobliżu miasta Jużnoukrajinśk. Ukraińskie władze twierdzą, że w połowie kwietnia nad elektrownią przeleciał rosyjski pocisk.

Sytuacja była bardzo groźna. Agencja określiła ją mianem „niezwykle poważnej”. Gdyby rakieta spadła na budynki, wydarzyłaby się tragedia. Niewątpliwie mielibyśmy do czynienia z katastrofą jądrową. „Gdyby taki pocisk zabłądził, mógłby mieć poważny wpływ na fizyczną integralność elektrowni, potencjalnie prowadząc do wypadku jądrowego” – podkreśliła dyrekcja MAEA.

Jak widać, wojna na Ukrainie niesie ze sobą spore ryzyko katastrofy jądrowej. Nagłośniona przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej sytuacja pokazuje dobitnie, że Rosja lekceważy to zagrożenie.

Podkreślmy, iż to nie pierwszy tego typu incydent. 24 lutego Rosja zajęła słynną elektrownię atomową w Czarnobylu, w której w latach 80. doszło do ogromnej katastrofy atomowej. Na terenie elektrowni doszło do ostrzałów oraz utraty zasilania. W pewnym momencie zrobiło się naprawdę groźnie. Świat drżał, czy nie dojdzie do powtórki z historii.

W tej chwili Czarnobyl znajduje się już pod kontrolą Ukrainy. Niestety Rosja cały czas stwarza zagrożenie dla pozostałych elektrowni atomowych. Przykładem jest właśnie wydarzenie badane w tej chwili przez ekspertów MAEA.

Zajęcie przez Rosję Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze to kolejne potwierdzenie tego, że katastrofa jądrowa jest realna. „Fizyczne bezpieczeństwo obiektu zostało naruszone, ponieważ przebywają tam rosyjscy najeźdźcy, którzy de facto kontrolują sytuację personelu i ochronę materiału jądrowego” – przekazał szef Enerhoatomu Petro Kotin.

źródło: se.pl

Zobacz również: