Aleksander Łukaszenka Białoruś

Niepokojące wieści napłynęły zza naszej wschodniej granicy. Wygląda na to, że Białoruś przygotowuje się do wojny z Zachodem. Głos w sprawie zabrały władze w Mińsku.

Białoruś szykuje swoją armię na atak zachodnich państw

Władze w Mińsku przekazały, że białoruska armia przygotowuje się, by skutecznie odpowiedzieć na możliwe prowokacje ze strony Zachodu. Konkretnie rzecz biorąc, chodzi o zachodnich sąsiadów Białorusi. Sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa oświadczył, że ewentualny atak na terytorium jego państwa spotka się z potężną i zdecydowaną odpowiedzią. Jednocześnie człowiek Aleksandra Łukaszenki podkreślił, iż jest zaniepokojony rosnącym wzrostem uzbrojenia oraz liczebności armii sąsiednich krajów zachodnich.

Aleksander Volfovich, białoruski sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa, stwierdził, że ewentualny atak na Mińsk spowoduje, że jego kraj zdecydowanie odpowie na agresję. Polityk ostrzegł, iż w sytuacji ataku na Białoruś, także na terytoriach zachodnich sąsiadów dojdzie do licznych wybuchów oraz ogromnych zniszczeń.

Jak już wspominaliśmy, sekretarz wyraził głębokie zaniepokojenie tym, że liczba wojskowych, a także uzbrojenia w państwach ościennych systematycznie rośnie. Polityk jako „niepokojący sygnał” określił fakt, iż sąsiedzi Białorusi modernizują swoje wojska.

„Nastawiają swoją infrastrukturę z zamiarem najprawdopodobniej rozpętania lub zaplanowania ataku. Mam nadzieję, że zwykli ludzie na Litwie i w Polsce są świadomi tego, co naprawdę dzieje się na Ukrainie. Uważam, że nie chcą tego samego, ponieważ jest mało prawdopodobne, że przypuszczając atak na Białoruś, działania wojenne ograniczą się tylko do Mińska. Na ich terytoriach będą również zniszczenia, śmierć i wybuchy” – powiedział Volfovich.

Dodajmy, że sekretarz Rady Bezpieczeństwa nie krył, iż Białoruś również przeznacza gigantyczne środki finansowe na rozbudowę swojej armii. Oprócz tego, w ostatnim czasie białoruscy żołnierze odbywają zorganizowane ćwiczenia szkoleniowo-bojowe. Aleksander Łukaszenka planuje także zwiększyć liczbę sprzętu i wojskowych. Takie działania są rzekomo podyktowane chęcią skutecznej obrony w przypadku potencjalnego ataku Zachodu.

„Nie zapominamy o znaczeniu naszych granic. Część naszych sił i zasobów dotarła już do południowej i zachodniej granicy, obejmując szczególnie ryzykowne obszary potencjalnych prowokacji ze strony sąsiednich krajów” – dodał Volfovich.

źródło: goniec.pl

Zobacz również: