atak

Potwierdzają się doniesienia o tym, że rosyjski elitarny krążownik Moskwa – ten, który atakował między innymi Wyspę Węży, zatonął. Są natomiast sprzeczne informacje co do przyczyn oraz liczby ofiar. Tymczasem do internetu trafiło nagranie, które udało się zarejestrować tureckimi służbom. Widać na nim moment eksplozji na pokładzie Moskwy. Nagranie publikujemy na końcu naszego tekstu.

Co naprawdę stało się z Moskwą?

Zagraniczne służby oraz ukraińskie wojsko twierdzi, że Moskwa została trafiona dwoma pociskami Neptun. Tych informacji nie potwierdza Kreml. Rosyjski komunikat jest lakoniczny i odnosi się praktycznie do tego, że na pokładzie Moskwy doszło do ogromnego pożaru amunicji. Nie podano przyczyny i nie potwierdzono ukraińskiego ataku. Stwierdzono jedynie, że sprawa jest badana.

Ponadto wywiady zagraniczne i sami ukraińcy twierdzą, że są w posiadaniu wiedzy, że Moskwa zatonęła, a z pokładu udało się uratować maksymalnie kilkudziesięciu marynarzy, spośród liczącej około pięciuset osób załogi. Kreml potwierdza jedynie zatonięcie flagowego okrętu, a o załodze pisze jedynie tyle, że część z niej dotarła do portu. Nie podaje konkretnych liczb.

Zatonięcie Mokswy, jak i ogromny pożar na pokładzie potwierdzone są publikowanymi w sieci nagraniami wideo. Właśnie pojawiło się kolejne, zarejestrowane przez tureckie służby, które mają przecież doskonały wgląd na Morze Czarne. Zobacz je u dołu naszego tekstu.

Doniesienia o tym, że Moskwa została zatopiona przez ukraińskie pociski Neptun potwierdza też portal TVP Info. „Rosjanie wpadli w szał. Kremlowskie media domagają się bombardowań Kijowa. To reakcja na zatopienie przez Ukraińców dumy rosyjskiej floty – krążownika „Moskwa”. Z liczącej ponad pół tysiąca osób załogi Rosjanom udało się uratować zaledwie około 50 marynarzy” – czytamy w rzeczonym źródle.

Już wczoraj, a także i dzisiaj przedmieścia Kijowa są mocno bombardowane. Ma to być właśnie rosyjski odwet za Moskwę. Póki co Kreml nie przyznaje się jednak, że to wskutek ukraińskiego ataku stracono okręt. Zapewne Rosjanie chcą wyjść, jakkolwiek to zabrzmi, z całej sytuacji z twarzą. Moskwa miałabyć nie do ruszenia, a okazało się, że systemy antyrakietowe są jedynie fikcją. To już nie pierwszy raz, kiedy „druga armia świata” brzmi jak ironiczne hasło.

Na poniższym nagraniu wideo, opublikowanym przez jedną z tureckich agencji widać ogromne kłęby dymu, unoszącego się nad krążownikiem Moskwa. To właśnie po kilku  godzinach od tego nagrania, okręt zatonął.

Zobacz również: