Ukraina Rosja

Prezydent Rosji posunął się do szantażu. Putin straszy kraje, które wspierają Ukrainę, wstrzymaniem dostaw gazu. Czy rzeczywiście lada moment w rurach może zabraknąć paliwa gazowego?

Putin chce, aby za gaz płacono w rosyjskiej walucie

Bez wątpienia inwazja na Ukrainie nie przebiega po myśli prezydenta Rosji. Przypuszczalnie z tego powodu Władimir Putin chwyta się innych sposobów wywarcia nacisku na społeczność międzynarodową.

Jak wiadomo część krajów Europy Zachodniej jest w dużym stopniu uzależniona od importu rosyjskiego gazu. Wraz z wojną na Ukrainie pojawiło się ryzyko, że Rosja zaprzestanie dostarczać gaz na Zachód.

Dodajmy, iż uzależnienie od importu rosyjskiego gazu ziemnego jest jedną z przyczyn, dla których niektóre kraje Unii Europejskiej przyjmują wobec Rosji mniej zdecydowaną postawę niż chociażby USA. Warto zauważyć, iż import z Rosji to około 40 proc. całości zużycia tego surowca w UE.

Putin próbuje cynicznie wykorzystać powyższy fakt. Ostatnio prezydent Federacji Rosyjskiej posunął się nawet do groźby.

Przywódca Rosji podpisał rozporządzenie zgodnie z którym kontrahenci z „nieprzyjaznych państw” będą musieli płacić za rosyjski gaz w rublach. „W przeciwnym wypadku realizacja kontraktów będzie wstrzymana” – podkreślił Putin.

To jednak nie wszystko, rosyjski prezydent chce, aby klienci otwierali nowe konta rublowe w rosyjskich bankach. Tylko w ten sposób będą mogli dokonać płatności za gaz. „Jeżeli takie płatności nie zostaną dokonane, uznamy to za złamanie zapisów kontraktowych ze wszystkimi konsekwencjami” – zagroził Putin.

Jedna z agencji informacyjnych przekazała, że rachunki bankowe mają być zakładane w kontrolowanym przez Moskwę Gazprombanku. Według dekretu podpisanego przez Władimira Putina, zagraniczni kontrahenci mają wpłacać środki na specjalne konto walutowe. Następnie bank sprzeda walutę na moskiewskiej giełdzie MICEX, a otrzymane ruble przeleje na rachunek klienta. To właśnie za pomocą uzyskanych w ten sposób rubli zostaną uiszczone płatności za gaz.

Warto wspomnieć, które kraje znajdują się na rosyjskiej liście „nieprzyjaznych państw”. Otóż odnajdziemy tam Stany Zjednoczone i Kanadę, kraje Unii Europejskiej, Wielką Brytanię, Ukrainę, Czarnogórę, Szwajcarię, Albanię, Andorę, Islandię, Liechtenstein, Monako, Norwegię, San Marino, Macedonię Północną, a także Japonię, Koreę Południową, Australię, Mikronezję, Nową Zelandię, Singapur i Tajwan.

źródło: onet.pl, Business Insider

Zobacz również: