atak

Rosjanie zaatakowali wczesnym rankiem zachodnią część Ukrainy. Rosja ostrzelała Lwów. Nad miastem unoszą się kłęby szarego dymu. 

Co najmniej trzy silne eksplozje wstrząsnęły Lwowem

Niepokojące wiadomości napłynęły z zachodniej części Ukrainy. „W piątek rano we Lwowie grzmiały wybuchy” – przekazał doradca szefa MSW Ukrainy Wadym Denysenko. Eksplozje miały miejsce wcześnie rano około godz. 5.30 czasu polskiego. Na nagraniach, które opublikowano w mediach społecznościowych widać szare kłęby dymu unoszące się nad miastem.

 

Przykre wieści potwierdziła ukraińska stacja telewizyjna. „Co najmniej trzy silne eksplozje dały się słyszeć w piątek rano we Lwowie” – podały media. Dodajmy, iż Rosjanie zbombardowali okolice lotniska we Lwowie. Na szczęście bomby miały nie zniszczyć samego portu lotniczego, w tym pasa startowego.

Mer Lwowa Andrij Sadowy przyznał, iż kilka pocisków rosyjskich trafiło w zakład naprawy samolotów we Lwowie. Na szczęście wszystko wskazuje na to, iż nie ma ofiar śmiertelnych. Z pewnością jest to spowodowane faktem, iż zakład był tak wcześnie rano nieczynny. „Budynki warsztatów lotniczych zostały zniszczone”, „Zakłady zostały wcześniej zamknięte, dlatego na chwilę obecną nie ma ofiar” – dodał burmistrz.

Wstępnie ustalono, iż Rosja ostrzelała Lwów z Morza Czarnego. Właśnie z tego miejsca agresor wystrzelił sześć pocisków manewrujących, prawdopodobnie X-555. Dwie rakiety zostały zniszczone przez przeciwlotnicze siły rakietowe Dowództwa Wojsk Lotniczych na Zachodzie. Pojawiły się także informacje, iż do ataku na zachodnią część Ukrainy użyto okrętu podwodnego.

Reporterzy przekazali, że syreny alarmowe rozległy się we Lwowie o 6.08 lokalnego czasu. Alarm przeciwlotniczy trwał do godziny 6.47. Przez ten czas przez centrum miasta przejechało kilkanaście wozów strażackich na sygnałach. Wydaje się, że strażacy jechali na akcję gaśniczą w miejsce eksplozji.

Są już pierwsze reakcje na atak Rosjan. Korea Południowa zdecydowała o tymczasowym zamknięciu swojej ambasady we Lwowie. Stosowne oświadczenie opublikował koreański Minister Spraw Zagranicznych. Póki co, nie mamy informacji, aby jeszcze jakiś kraj postanowił podjąć podobne kroki.

źródło: TVP Info, media

Zobacz również: